Pustynna improwizacja – brytyjskie działo „portee”

W czasie wojny w Afryce Północnej (1940-43) mobilność była kluczowa do odnoszenia zwycięstw. Stanowiła także duży atut wojsk Commonwealthu w walce ze znacznie wolniejszymi siłami włoskimi.

Dlatego należało dbać o to, by mobilność była na jak najwyższym poziomie. Jak można się domyślić, pewien problem stanowiła tutaj artyleria, która na ogół była ciągniona. Przez to poruszała się wolniej, a w trudnym terenie łatwo było o zepsucie przewożonego działa. By uniknąć takich komplikacji, Brytyjczycy zaczęli tworzyć improwizowane „działa samobieżne”, co w praktyce oznaczało ich instalowanie na ciężarówkach.

Właśnie w ten sposób działo przeciwpancerne Bofors 37 mm załadowano na skrzynię ciężarówki, co stworzyło improwizowane działo samobieżne (choć dość prymitywne), które nazywano „portee”. Według relacji wojskowych pomysłodawcą „portee” był rodezyjski oficer, porucznik Gillson. „Portee” okazały się skuteczną i bardzo przydatną bronią, mimo tego że ich osiągi nie były zbyt wysokie. Armaty 37 mm były nieznacznie mniej skuteczne od dział dwufuntowych, niemniej jednak mobilność była ich dużą zaletą. Choć z założenia przed rozpoczęciem ostrzału powinno ściągać się Boforsy 37 mm z ciężarówek, to jednak artylerzyści preferowali korzystanie z nich na skrzyni. Wystawiało ich to na ostrzał wroga, lecz zyskiwali duża manewrowość – „portee” mogło szybko przemieścić się w toku walki na lepszą pozycję do prowadzenia ognia.

Warto też dodać, że działo „portee” jest trudne do zaklasyfikowania do konkretnego rodzaju broni. Z jednej strony jest działem ciągnionym, z drugiej ma cechy prymitywnego działa samobieżnego (co zostało zaznaczone w artykule). Najbardziej trafne wydaje się określenie angielskie „gun truck”.

Fotografia za: Wikipedia/IWM, domena publiczna.

Marek Korczyk