Jak na pustyni utrzymać czołgi w dobrym stanie?

Walki w Afryce Północnej w czasie II wojny światowej były ze względu na tropikalny klimat i duże odległości od baz wypadowych wyjątkowo uciążliwe dla czołgów. Aby temu zaradzić, należało tworzyć odpowiednie punkty napraw. Bardzo starał się o to podpułkownik Roy Jerram, dowódca brytyjskiego 7. Royal Tank Regiment (jednostki używającej słynnych Matild Mk II). W czasie udanej ofensywy przeciwko Włochom w 1940 roku rozkazał tworzenie wysuniętych punktów naprawczych na terenach ledwo co odbitych przeciwnikowi. Gdy czołgi przełamały opór wroga i nie były już niezbędne piechocie, wycofywano je do wysuniętych punktów naprawczych. Tam, używając palników acetylenowych, mechanicy odblokowywali zacięte wieże. Naprawiali także uszkodzone gąsienice i różnego rodzaju drobne usterki. Po tym uzupełniano paliwo i amunicję. Dzięki temu wszystkie czołgi (z wyjątkiem tych ciężko uszkodzonych) były gotowe do przeprowadzenia kolejnego ataku niemal natychmiast po zakończeniu pierwszej fazy działań. Czołgi nie musiały być wycofywane do odległych baz ani nie czekały długo na obsługę mechaniczną.

Fotografia: czołg Matilda Mk II na pustyni. Źródło: Wikipedia, domena publiczna.