Lech Makowiecki „Czterdziesty czwarty”

Tamtej nocy nigdy nie zapomnę.
Zbudził mnie nad ranem własny krzyk
Serce biło jak szalone, takiej ciszy nie usłyszy nikt.

Tamtej nocy już nie spałem.
Sen koszmarny wracał, wracał strach.
Wielki ogień nad Warszawą.
I walący się na głowy dach…

Czy było jak w mym śnie?
Wiedzą tylko oni, Bóg to wie.
Choć w czterdziestym czwartym stanął dla nich czas,
Oni żyją wciąż, bo żyją w nas.

Tłum bezbronny, za nim czołgi.
Trupie czaszki i sukienek biel.
Słońce w oczy. Łza się toczy.
Ten ostatni pocisk musi trafić w cel!

Garść nabojów po harcerzu.
Padł przed chwilą, niepotrzebne mu.
Barykada cała w ogniu.
Smród kanałów kradnie resztki tchu!

Czy było jak w mym śnie?
Wiedzą tylko oni, Bóg to wie.
Choć w czterdziestym czwartym stanął dla nich czas,
Oni żyją wciąż, bo żyją w nas.


Kolejny z utworów z bogatego dorobku artystycznego Lecha Makowieckiego. Tym razem wykonuje on pieśń przy wsparciu zespołu Zayazd, a muzykę do utworu skomponował Mirosław Kalisiewicz. Piosenka powstała z okazji 65 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego i bezpośrednio odwołuje się do historii powstańczej Warszawy. Jest swoistym wspomnieniem o bohaterach, którzy kilkadziesiąt lat temu wzięli do rąk broń i wystąpili przeciwko siłom niemieckim okupującym stolicę. Wydaje się, iż to właśnie dzięki takim utworom jak „Czterdziesty czwarty” pamięć o powstańcach może być kultywowana, co zresztą wyraża tekst utworu: „Żyją wciąż, bo żyją w nas”.