Witold Hulewicz „Mogiła na skwerze”

Nogą można potrącić, tuż obok rynsztoka
w biednych kwiatach i hełmu stalowym rynsztunku.
Krzywy napis: „Nieznany” – i z błota powłoka,
i słowa twardej chwały: „Padł na posterunku”.

Jemu to się należy najszczerszy z pacierzy,
co umierając szeptał: Warszawy nie damy!
Grób na skwerze ulicznym, krzyż z okiennej ramy…
Taka mała mogiłka, a w niej wielkość leży.


Wiersz Witolda Hulewicza to ciekawy przykład poezji wojennej, która mierzy się z problemem niezliczonej ilości mogił żołnierskich, z których wiele po dziś dzień nie zostało opisanych. Samotne grobowce, najczęściej o charakterze improwizowanym pokryły ojczyznę Polaków jeszcze w okresie trwania kampanii wrześniowej. Wielu z poległych pozostało bezimiennych, o wielu wkrótce zapomniano, a groby szybko uległy upływającemu czasowi. Witold Hulewicz był popularnym poetą okresu międzywojennego. Współpracował ze Stefanem Starzyński, bohaterskim prezydentem Warszawy. Zaangażowanie polityczne Hulewicza sprawiło, iż z miejsca wszedł on w skład budowanej Polski Podziemnej, będąc jednym z pierwszych organizatorów konspiracyjnego życia stolicy. Niestety, 31 sierpnia 1940 roku został aresztowany przez Niemców. Za swoją niepodległościową działalność musiał liczyć się z największym wymiarem kary. 12 czerwca 1941 roku został rozstrzelany w podwarszawskich Palmirach podczas jednej z wielu egzekucji na tym terenie. Wiersz „Mogiła na skwerze” zyskał sobie sporą popularność w okresie wojennym. 6 lutego 1940 roku został opublikowany na łamach konspiracyjnego pisma „Polska żyje”, którego redaktorem był sam Witold Hulewicz.