Autor nieznany „Barykada”

Serca biją na trwogę. Oddech nocy twardy
wdycha niebezpieczeństwo, jak zwierz wśród obławy.
Idą w karnym szeregu rydle i oskardy,
wyje w nocy na alarm syrena Warszawy.

U wylotu ulic kamienie ożył,
wzdęły się jako tama, protest, meta w rejdzie.
Asfalt pierś czarną rozdarł i pruje rur żyły.
Głazy będą się bronić! Bruk wrzasnął: Nie przejdzie!

Oni stali, ochrypli, sczerniali, padali
dumnie i w poprzek niby w puszczy buki.
Gdy kamienie pryskały, rażone od stali,
poległymi ciałami wypełniali luki.

Chociaż czołgi przegrzmiały, choć bomby przewyły
i śmierć z dymem pożarów nad miastem się przędzie –
wróg nie przeszedł, nie posiadł, nie złamał tej siły,
barykady nie zdobył i jej nie zdobędzie!


Niestety, autor tego utworu nie jest znany, choć sam wiersz zdobył sobie całkiem sporą popularność za sprawą prasy konspiracyjnej. Dopisek do tekstu głosi, iż powstał on we wrześniu 1939 roku, a więc był reakcją na niemiecką agresję i walki toczone podczas kampanii wrześniowej. 10 sierpnia 1940 roku ukazał się drukiem w konspiracyjnej gazetce „Polska żyje!”, która publikowała utwory okresu II wojny światowej. Później wielokrotnie ukazywał się w prasie lub antologiach, jednak nie udało się ustalić autorstwa wiersza. Jak pisze Jan Szczawiej, w pewnym momencie, przy okazji konspiracyjnej antologii Narcyza Kwiatka ukazał się dopisek, iż wiersz został napisany przez „Zasadę”. Nie udało się jednak ustalić, kto mógł legitymować się takim pseudonimem.