Kazimierz Wierzyński „A więc stało się”

A więc stało się!
Gruzy już tylko i klęska
I skowyt nieczłowieczy
spod ziemi dalekiej.
Zamknijcie jej kamienne
na czole powieki;
Umiera pokonana, umiera zwycięska.
Już tylko widmem błądzi
i jest tylko zjawą,
Lecz wychodzi nad ciemność
i wachty roztrąca
I w górę idzie smugą,
szeleszcząc miesiąca,
I jak kometa wróżbą
rozświetla się krwawą.
Mija granice, armie,
moc wszelką przerasta
I nocą przelatując,
ze swej wysokości,
Jak gromowładna klątwa
nad ziemią podłości,
Los świata zapisuje
w los jednego miasta.


Nie ulega wątpliwości, iż jednym z najwybitniejszych poetów zaangażowanych w pracę Polskiego Podziemia był Kazimierz Wierzyński. Współtwórca literackiej grupy Skamander, której okres działalności przypadł na okres międzywojenny, od pierwszych dni wojny pisał wiersze ku pokrzepieniu serc, nieustannie wpajając w czytelników przekonanie, iż końcowe zwycięstwo może zostać osiągnięte wspólnym wysiłkiem narodu. Po wybuchu II wojny światowej Wierzyński najpierw udał się do Lwowa, później przedostał się do Francji i stamtąd trafił do Stanów Zjednoczonych. Cały czas rozwijał się twórczo, obserwując dramat okupowanej ojczyzny. Szczególnie mocno poruszyła go tragedia Warszawy. W okresie Powstania Warszawskiego stworzył szereg utworów, dokumentując wysiłek i upór powstańców. „A więc stało się” to swoista reakcja na tragedię ukochanego miasta, które po 63 dniach nierównej walki zakończyło bój. Niestety, był to dopiero początek dramatu, bowiem po upadku Powstania Warszawskiego miasto nie tylko nie odetchnęło od walk, ale było konsekwentnie niszczone przez okupanta, który postawił sobie za cel zrównanie z ziemią resztki ocalałych zabudowań stolicy.