„Wyrwana z piekła” – recenzja książki

Rok wydania – 2014

Autor – Edmund Szczesiak

Wydawnictwo – Oskar

Liczba stron – 167

Seria wydawnicza – brak

Tematyka – opowieść o losach mieszkanki Kaszub, dla której wojenna gehenna zakończyła się w latach 90′.

Wydawać by się mogło, że zakończenie II wojny światowej położyło kres cierpieniom ludności cywilnej. Nic bardziej mylnego. Pozostałości konfliktu- zarówno te łatwo dostrzegalne, materialne, jak i te nieuchwytne, w sferze mentalnej – jeszcze długo dawały o sobie znać. 1945 rok był oczywiście momentem przełomu, ale w wielu wypadkach nie stał się synonimem spokoju, lecz początkiem dalszej tułaczki. Edmund Szczesiak uchwycił to przejście w książce „Wyrwana z piekła”, starając się ukazać czytelnikom inny, brutalny, drastyczny świat i smutną powojenną rzeczywistość. W swoich rozważaniach skoncentrował się na ledwo jednej postaci, ale zrobił to w sposób przekonujący, co pozwala twierdzić, że historia Kaszubki Gertrudy nie jest odosobniona.

Książka ukazała się na rynku za sprawą Wydawnictwa Oskar, które już w zapowiedzi medialnej odnosiło się do jednostkowego losu uosabiającego w znacznej mierze los zbiorowy. Coś w tym oczywiście jest, choć nie szedłbym aż tak daleko w doszukiwaniu się analogii. Mimo wszystko Szczesiak w dość plastyczny sposób odmalował rzeczywistość tamtych trudnych i przerażających dni. W historię Gertrudy wkomponował niezwykłą ilość emocji towarzyszących ludności drżącej ze strachu przed wkraczającą na ziemie polskie Armią Czerwoną. Wyzwolenie, które przyszło ze wschodu było oczywiście koniecznością, a bez zaangażowania militarnego Związku Radzieckiego Polacy nie byliby w stanie samodzielnie zrzucić jarzma hitlerowskiej okupacji. Nie oznacza to jednak, iż Sowietów możemy rozgrzeszyć. Bynajmniej, czego nawet nie stara się robić Szczesiak. Prezentuje on zbrodnie, uwiecznia obraz chaosu i śmierci, którą nieśli ze sobą wyzwoliciele. W tym kontekście „Wyrwana z piekła” może dawać nieco przekłamany obraz rzeczywistości. Jest to bowiem fabularyzowana historia, którą od biedy można zakwalifikować do grupy powieści historycznych. Książka nie jest natomiast dokumentem, choć zawiera sporo cennych informacji na temat życia na Kaszubach, przenikania polskiej i niemieckiej kultury oraz stosunków między cywilami a wojskowymi.

Szczesiak starał się udokumentować życie Gertrudy, ukazując najpierw dzieje jej rodziny, następnie małżeństwo z niemieckim żołnierzem i wreszcie początek tułaczki zainicjowany wkroczeniem Armii Czerwonej na ziemie polskie. Następnie opisał personalną tragedię bohaterki, która została wywieziona na wschód i zamieszkała w Rosji pod… zmienionym przez tamtejszego urzędnika nazwiskiem. Tam ponownie wyszła za mąż – bardziej w celu uzyskania doraźnych korzyści niż z miłości – a następnie rozpoczęła walkę o powrót do kraju ojców. Wreszcie, po długich bataliach, w latach dziewięćdziesiątych pojawiła się na Kaszubach.

„Wyrwana z piekła” to historia trudna w odbiorze, ale jednocześnie ważna. Losy naszych rodaków były często naznaczone piętnem dwóch totalitaryzmów, które w brutalny sposób odzierały ich z dotychczasowego życia, odbierając rodzinę, wolność, a nierzadko i godność. Gertruda Jutrzenka-Trzebiatowska zachowała godność niezależnie od okoliczności. Jej hart ducha, niezłomność charakteru i nieustanne dążenie ku ojczyźnie dają przykład niezwykłego zaangażowania i siły woli. Szczesiak na ogół udanie odtworzył szczegóły z jej życia, szeroko wykorzystując wypowiedzi głównej bohaterki książki. Można mieć pewne zastrzeżenia do sposobu narracji, stylistyki, kreowania sytuacji. Co więcej, publikacja jest dość trudna w odbiorze, a kilka sennych momentów potrafi nieźle znudzić czytelnika. Mimo tego „Wyrwaną z piekła” odbieram jako cenną lekturę, która ukazuje zupełnie inną rzeczywistość, ów „inny świat”, który na szczęście – my, młodzi – znamy jedynie z opowiadań.

Ocena: