„Urząd” – recenzja książki

Rok wydania – 2014

Autor – Eckart Conze, Norbert Frei, Peter Hayes, Mosche Zimmermann

Wydawnictwo – Dolnośląskie

Liczba stron – 720

Seria wydawnicza – brak

Tematyka – historia niemieckiej dyplomacji i dyplomatów w okresie III Rzeszy oraz RFN.

Ustrój III Rzeszy oceniany jest dzisiaj głównie w perspektywie zbrodniczej działalności nazistów. O dyplomatach tego kraju zwykło się mówić nie jak o politykach dużego formatu, którzy potrafili zdominować ówczesną scenę europejską, ale szalonych awanturnikach dążących do wojny za wszelką cenę. „Urząd” – niedawno przygotowana przez Wydawnictwo Dolnośląskie książka czterech niemieckich autorów kreuje nieco inny wizerunek nazistowskiej dyplomacji, ukazując jednocześnie zawikłane losy Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które jeszcze przez wiele lat rzutowały na pracę urzędników Republiki Federalnej Niemiec. To bogato udokumentowane opracowanie jest interesującą, a jednocześnie stojącą na wysokim poziomie syntezą historii MSZ-u, które obala szereg mitów, odkrywając kulisy jego pracy.

Publikacja zaczyna się od długiego wstępu, który wprowadzi czytelników w świat niemieckiej dyplomacji okresu przednazistowskiego. Fragmenty te są niezwykle ważne dla zrozumienia procesu formowania hitlerowskiej polityki wewnętrznej i zagranicznej. Obserwujemy zatem dojście nazistów do władzy i napędzającą się nagonkę na ludność żydowską, która nie ominęła także wysoko postawionych dyplomatów. Wraz z objęciem funkcji szefa MSZ przez Joachima von Ribbentropa Niemcy obrały nowy kurs, intensyfikując politykę zagraniczną. W tym miejscu brakowało mi solidnej noty biograficznej poświęconej Ribbentropowi. Handlarz winem musującym, który dzierżył jedno z najważniejszych stanowisk ówczesnego świata? Autorzy przechodzą nad tym do porządku dziennego, choć później jeszcze wielokrotnie wspominają przymioty ministra, który kierował się dziwaczną intuicją, nepotyzmem w obsadzaniu stanowisk, a nade wszystko posłuszeństwem wobec Adolfa Hitlera. I to właśnie Hitler nadawał ton posunięciom MSZ-u, ale myliłby się ten, kto uważa, że dyplomaci pozbawieni byli świadomości, wiedzy czy decyzyjnej suwerenności. Autorzy „Urzędu” jasno wskazują na pełną odpowiedzialność MSZ III Rzeszy za zaangażowanie się w przygotowania do wojny, a wreszcie jej sprowokowanie. W czasie konfliktu mieli również świadomość zbrodni popełnianych przez Niemców i nawet jeśli bezpośrednio nie uczestniczyli w wydawaniu rozkazów, byli częścią zbrodniczego systemu.

Autorzy opracowania stosunkowo sporo miejsca poświęcają ideologicznemu zaangażowaniu urzędników III Rzeszy, odwołując się nazbyt często do wewnętrznych rozgrywek na gruncie krajowym. Nie oznacza to jednak spłycenia kwestii zagranicznych. Historycy ukazują Holocaust w nowej perspektywie, odnosząc się do swego rodzaju koordynacji działań przez wysoko postawionych urzędników niemieckiego MSZ. W tym wypadku ministerstwo zwyczajnie współpracowało ze zbrodniczymi organizacjami pokroju RSHA czy SS. Ośrodek dyplomatyczny wywierał liczne naciski na kraje satelickie lub sprzymierzone z III Rzeszą, skłaniając tamtejszych polityków do działań antyżydowskich. Presja silniejszego i niezwykle agresywnego partnera była często wystarczającą motywacją. Wreszcie ważnym elementem książki jest archiwalny zapis działań podejmowanych przez niemieckich dyplomatów na różnych frontach politycznych, a także próby wybielenia nazistów w ostatnim okresie wojny, gdy wielu z nich usiłowało zaangażować się w działalność „charytatywną”, co w ich mniemaniu miało zmazać część win. Autorzy opracowania podkreślają, iż tego typu akcje zamazały nieco obraz MSZ-u i niemieckiej dyplomacji jako całości i do dzisiaj panuje przeświadczenie, iż tytułowy „urząd” stanowił jakby osobną komórkę, niezaangażowaną w okropieństwa wojny i zbrodnie III Rzeszy.

Mity narosłe wokół hitlerowskiej dyplomacji starają się obalać dzisiejsi historycy. Druga część książki poświęcona jest powojennej dyplomacji powojennej i uwzględnia chociażby trudny proces denazyfikacji struktur MSZ-u RFN, co nie zawsze wychodziło Niemcom zgodnie z założeniami. Bardzo dobre uzupełnienie, które wykracza znacząco poza ramy historii II wojny światowej.

Stylistyka wypowiedzi autorów jest najsłabszym punktem publikacji. Książka jest bowiem typowym opracowaniem analitycznym, któremu nie po drodze z popularnonaukowymi formami. Tekst jest dość suchy, a przebrnięcie przez opasłe tomisko jest zadaniem trudnym. Publikacja stanowi jednak świetne kompendium wiedzy, dzięki któremu poznajemy fakty przemilczane bądź ledwie sygnalizowane w dotychczasowej historiografii. Jest to zatem cenne źródło wiedzy oparte na świetnej pracy archiwalnej i bogatej dokumentacji. Książka ma ogromny potencjał merytoryczny, ale nie sprawdzi się jako przyjemna lektura. Nie wszystkim takie wyważenie proporcji przypadnie do gustu, ale warto sięgnąć po „Urząd” dla podniesienia historycznej świadomości. Niemieccy autorzy nie są może rewolucjonistami, ale w dość czarno-białych barwach malują drugowojenną rzeczywistość, ukazując nowe oblicze hitlerowskich dyplomatów. Bardzo ważne i oczekiwane na rynku historycznym ujęcie.

Ocena: