„Piękna i odważna” – recenzja książki

Rok wydania – 2017

Autor – Tania Szabo

Wydawnictwo – Bellona

Liczba stron – 656

Seria wydawnicza – brak

Tematyka – historia życia i działalności konspiracyjnej Violetty Szabo.

Kiedy zobaczyłem okładkę „Pięknej i odważnej”, aż się uśmiechnąłem na widok podtytułu: „Ulubiona agentka Churchilla”. O ile pamiętam, właśnie takim sloganem promowano opracowania poświęcone Krystynie Skarbek. Cóż, to sprytny zabieg marketingowy. Trudno byłoby dzisiaj określić, kogo preferował premier Wielkiej Brytanii. Być może Churchill wyjątkowo gustował w agentkach wywiadu i miał skłonność do przesadnych komplementów. W gruncie rzeczy nie ma to większego znaczenia. Historie zarówno Krystyny Skarbek jak i Violette Szabo mają ogromny potencjał i mogłyby z miejsca posłużyć za scenariusz wysokobudżetowego fascynującego filmu sensacyjnego. Póki co dostajemy do rąk średnio udaną publikację, którą dla polskich czytelników przygotowało Wydawnictwo Bellona.

Założeniem autorki „Pięknej i odważnej” nie było stworzenie klasycznej biografii Violette Szabo. Mimo iż dwudziestokilkuletnia dziewczyna odznaczyła się męstwem, pomysłowością, intelektem i determinacją w służbie alianckiemu wywiadowi SOE na terenie okupowanej przez Niemców Francji, jej losy nie są powszechnie znane. Szpiegowała dla Brytyjczyków w miejscach o szczególnym reżimie niemieckiego wojska i służb. Współpracowała z francuskim ruchem oporu, wykradając bezcenne plany technologii przeciwnika. Jest niewątpliwie postacią interesującą, a jednak wiemy o niej stosunkowo niewiele. Tania Szabo nie rozwieje naszych wątpliwości. Na temat młodości matki pisze naprawdę mało, właściwie to mimochodem. Przez to całość narracji jest spłycona, a czytelnicy mogą mieć trudności z połapaniem się w historii. Autorka nie tłumaczy bowiem odpowiednio ówczesnej sytuacji geopolitycznej, pozbawiając odbiorców odpowiedniego kontekstu wydarzeń. Oryginalna forma – połączenie rozprawki z powieścią – jasno pokazuje, że córce nie chodziło o wprowadzanie czytelników w detale historii jej matki, lecz o samo upamiętnienie kobiety i w ogóle zwrócenie uwagi na jej obecność w historii.

Dużym atutem publikacji jest stylistyka i sama koncepcja kompozycyjna. Przy tym jednak trudno stwierdzić, czy znajduje ona odzwierciedlenie w rzeczywistości – na ile wydarzenia opisywane przez Tanię Szabo są wymysłem jej fantazji, a na ile próbą opisania przeszłości w sposób zgodny z prawdą. Zważywszy na brak dokumentów potwierdzających (ale i zaprzeczających) relację nie sposób powiedzieć, czy historia nie rozmija się z faktami. Szabo udanie łączy elementy popularnonaukowego opracowania z nieklasyczną powieścią. Zbeletryzowanie książki jest jednak nieco drażniące. Często jest to naturalny efekt tego typu zabiegów. W tym wypadku problemem jest sztuczność i górnolotność zdań wypowiadanych przez bohaterów książki. Czasem autorce wkrada się nieco za dużo literackiego uniesienia, przez co niektóre dialogi wydają się wręcz groteskowe. Po lekturze miałem mieszane odczucia i poczucie niedosytu. Spodziewałem się bowiem pasjonującej opowieści o kobiecie, która pod osłoną nocy skacze ze spadochronem na zajęte przez wroga tereny. Przecież można z tego zrobić prawdziwy majstersztyk, tymczasem wychodzi „tak sobie”.

Atutem książki jest natomiast samo przypomnienie historii Szabo, szerzej nieznanej historycznej publiczności. Jej poświęcenie i tragiczny koniec koresponduje z działalnością wielu bezimiennych bohaterów, którzy nie doczekali upamiętnienia. Już choćby z tego względu obok książki nie można przejść obojętnie. Zmusza ona do refleksji, daje szansę na zapoznanie się z tematem rzadko poruszanym. Na marginesie historii Szabo przyjrzymy się również ciekawemu wizerunkowi funcjonowania alianckich szlaków komunikacyjnych z czasów II wojny światowej, jak również organizacji francuskiego ruchu oporu. Resistance było dość liczne, ale silnie rozdrobnione i podzielone, czego zresztą możemy się dowiedzieć z kart „Pięknej i odważnej”, śladząc próby zjednoczenia wokół wspólnej idei i wyrazistego przywódcy. Tę rolę miał odgrywać m.in. gen. Charles de Gaulle. Polityki w „Pięknej i odważnej” nie ma zbyt wiele, ale i to, co jest nie pozwala traktować książki wyłącznie w kategoriach wojennej opowiastki, podrasowanej na potrzeby współczesnego czytelnika. Tania Szabo zręcznie wplotła elementy klasycznej rozprawy historycznej, nie siląc się na intelektualizowanie czy dogłębne analizy. Tego akurat szkoda, bo zmarnowała sporo szans. W gruncie rzeczy jest to opowieść nie tyle o wielkiej wojnie, co ludziach i ich postrzeganiu konfliktu. To cenne spojrzenie, ważne także w kontekście rozumienia, czym jest okupacja i do jakich tragedii prowadzi. Smutny koniec Violette Szabo jest doskonałym podsumowaniem tej zależności. „Piękna i odważna” to nie tylko chwytliwy tytuł książki, ale i dobre odzwierciedlenie wartości, jakie sobą reprezentowała. Dobrze, że historyczny ślad po jej działalności nie zaginął, szkoda, że jej quasi-biografia ma sporo mankamentów.

Ocena: