„Pakt diabłów” – recenzja książki

Rok wydania – 2015

Autor – Roger Moorhouse

Wydawnictwo – Znak

Liczba stron – 462

Seria wydawnicza – Historia

Tematyka – kulisy sojuszu niemiecko-sowieckiego z czasów II wojny światowej.

Sojusz niemiecko-sowiecki z sierpnia 1939 roku był jednym z najważniejszych aktów politycznych prowadzących do II wojny światowej. Adolf Hitler otrzymał zielone światło od nowego partnera, który sprytnie zdecydował się trzymać z dala od głównego frontu, ale jednocześnie partycypować w podziale łupów. Historycy, szczególnie ci reprezentujący różne zaplecza polityczne, przez lata spierali się w ocenach paktu Ribbentrop-Mołotow. Trudno dziś jednoznacznie powiedzieć, co kierowało obiema stronami i jakie cele przyświecały Józefowi Stalinowi, który sprzymierzył się z jednym z największych ideologicznych wrogów Związku Radzieckiego. Roger Moorhouse w szerokiej analizie zatytułowanej „Pakt diabłów” stara się odpowiedzieć na kilka dręczących historyków pytań, zagłębiając się w szczegóły przymierza, które zmieniło losy świata.

Książka „Pakt diabłów” została wydana na polskim rynku przez Wydawnictwo Znak, które po raz kolejny zdecydowało się sięgnąć po opracowanie znanego, docenianego i lubianego (także w Polsce) historyka z Wielkiej Brytanii. Co więcej, wydawca zapowiada aktywną kampanię historyczno-polityczną, planując wzmacniać świadomość nacji zaangażowanych w II wojnę światową. Publikacja została wyposażona w pokaźny materiał archiwalny w postaci fotografii i sporej ilości mapek sytuacyjnych. Te drugie są o tyle ważne, że idealnie ilustrują plany podziału Europy, szczególnie Polski, między III Rzeszę i Związek Sowiecki. Moorhouse stara się ukazać sojusz z wielu perspektyw. Na płaszczyźnie ideologicznej zauważa różnice między doktrynami komunizmu i nazizmu, dopatrując się daleko idącego pragmatyzmu Hitlera i Stalina, którzy zdecydowali się na chwilowe zawieszenie broni, realizując wspólne cele polityczne i militarne. Historyk analizuje stosunki dyplomatyczne między obydwoma mocarstwami, koncentrując się głównie na relacji obejmującej wielką czwórkę – Józefa Stalina, Wiaczesława Mołotowa, Adolfa Hitlera i Joachima von Ribbentropa. Zauważa coś, co często umykało jego poprzednikom – w okresie sojuszu obie strony z dużym pietyzmem podchodziły do jego wzmacniania, z wielką pompą celebrując kolejne dowody przyjaźni. Moorhouse nie pomija również odbioru świata zachodniego, który szokiem i niedowierzaniem zareagował na porozumienie totalitarnych systemów. Dużo miejsca poświęca indywidualnym kampaniom prowadzonym przez obie strony, odnosząc się do brutalnej okupacji i represji względem okupowanych terenów. Nie jest to najlepsza część opracowania, choć oczywiście polityka zaborcza była jednym z elementów „paktu diabłów”. W tym miejscu warto zaznaczyć, że rozmycie głównego wątku prowadzi do spłycenia zarówno jego, jak i wątków pobocznych. Innymi słowy, można było napisać lepiej, więcej i dokładnie o sporej ilości spraw poruszanych na kartach książki.

Esencję rozważań Moorhouse’a stanowią koncepcje dotyczące przyczyn zaangażowania obu stron w przymierze. O ile w przypadku III Rzeszy, sprawa wydaje się prosta i opiera się na odwleczeniu w czasie nieuniknionego starcia, o tyle przypadek Związku Sowieckiego jest bardziej skomplikowany. Powojenne koncepcje radzieckich historyków opierały się na ocenie paktu Ribbentrop-Mołotow w kontekście szukania czasu na przygotowanie Armii Czerwonej do wojny z III Rzeszą. O wyprzedzającym uderzeniu Stalina zwykł mówić Wiktor Suworow, którego książki zdobyły w Polsce dużą popularność. Moorhouse jest nieco bardziej sceptyczny, zauważając, że Sowieci do samego końca lekceważyli doniesienia o możliwej niemieckiej agresji, wierząc w siłę przyjaźni i sojuszu. Brytyjski historyk omawia także szczegóły porozumienia w dziedzinie ekonomii, surowców i transferu technologii, podkreślając, iż III Rzesza bez zaangażowania Związku Sowieckiego nie byłaby w stanie wydatnie walczyć z Polską, a później z Norwegią, Francją, Belgią i Holandią. Stalin otworzył Hitlerowi drzwi do Europy, stając się jednym z pierwszych agresorów międzynarodowego konfliktu. W tym kontekście spodziewałem się nieco szerszego epilogu, podsumowania rozważań, które określi, jak silnie zmanipulowano powojenną historiografię i jak mocno Rosjanie wierzą w swój mit Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Moorhouse nieco rozczarowuje, po raz kolejny spłycając ważne wątki. W efekcie po lekturze można czuć pewien niedosyt, który wynika przede wszystkim ze zbyt małej ilości szczegółów i okrojenia ważnych kwestii, także w dziedzinie niemiecko-sowieckiej dyplomacji.

Na pochwałę zasługuje natomiast styl pisarski brytyjskiego historyka. Książkę czyta się łatwo i przyjemnie, a autor potrafi przykuć uwagę czytelnika chwytliwymi anegdotami czy plastycznymi opisami. Dzięki odwołaniom do świadków zdarzeń, których opinie obficie cytuje, zyskuje wiarygodność i podkreśla najważniejsze informacje. Nie wystarcza to jednak do stworzenia dzieła przełomowego. „Pakt diabłów” jest bez wątpienia książką dobrą, ciekawą, ale nie doprowadzi do historycznego trzęsienia ziemi. Roger Moorhouse pokazał się z dobrej strony, jednak w starciu z tak ogromnym zagadnieniem i skomplikowaną problematyką wydaje się dysponować zbyt małą ilością miejsca, może także wiedzy. Nie zmienia to jednak faktu, że dzielnie pracuje na podnoszenie historycznej świadomości współczesnych, stając w pierwszym szeregu walczących o historyczną prawdę.

Ocena: