„Księża z Katynia” – recenzja książki

Rok wydania – 2020

Autor – Patryk Pleskot

Wydawnictwo – Znak

Liczba stron – 336

Tematyka – krótkie rysy biograficzne polskich księży uwięzionych przez Sowietów po Wojnie Obronnej 1939 roku, a następnie zamordowanych w Katyniu.

Zawodowo mam okazję spotykać się z wieloma obcokrajowcami – na ogół ludźmi dobrze wykształconymi, zainteresowanymi stosunkami międzynarodowymi, czasem stykającymi się z Polską i Polakami pod względem zawodowym. Zawsze zaskakiwało mnie, z jakim zdumieniem przyjmują moją opowieść o narodzie, który siłą rzeczy – czasem wbrew sobie – został ukształtowany przez historię. Przeszłość znajduje silne odzwierciedlenie w teraźniejszości. I nie chodzi tu ani o gloryfikowanie historyków i ich prac, ani też o próbę narzucania kultu historii. Wprost przeciwnie. Chodzi o zrozumienie, dlaczego to właśnie historia ukształtowała dzisiejszą Polskę i jak przeszłość jest odbierana przez Polaków. Katyń zajmuje w niej miejsce szczególne. Wiąże się to nie tylko ze skalą zbrodni, jaką popełniono na polskich jeńcach, ale i wieloletnimi próbami fałszowania historii, pod dyktando propagandystów z Moskwy. Po 1989 roku o Katyniu ponownie zaczęto mówić otwarcie. Pojawiły się wspaniałe opracowania, które rozwiewały wątpliwości co do losów więźniów pojmanych przez Sowietów w czasie Wojny Obronnej 1939 roku. Jako że temat pod wieloma względami jest już wyczerpany, współczesnym historykom pozostało skoncentrowanie się na wybranych elementach historii. Właśnie tym szlakiem podąża Patryk Pleskot. Jego „Księża z Katynia” to unikatowe spojrzenie na losy pewnej szczególnej grupy. Szczególnej nie tylko dlatego, że pełnili oni ważną funkcję w życiu Polaków więzionych w sowieckim obozie. Szczególnej także dlatego, iż właśnie jako grupa – zawodowa, intelektualna, społeczna – znalazła się na celowniku Sowietów.

Pleskot opowiada nam kilkanaście pojedynczych historii, które splatają się w jednym miejscu – w Katyniu. Śledzi kariery duszpasterskie, starając się nakreślić krótkie rysy biograficzne poszczególnych bohaterów jego opracowania. Nie było to łatwe zadanie, zważywszy na ubogość materiałów archiwalnych. Na tle życiorysów ukazany zostaje pewien rys epoki. Tłem dla pisania o konkretnym człowieku jest bowiem zawsze środowisko, z którego się wywodził, w którym pracował. Podobnie interesującym zabiegiem jest przekazanie wielu informacji na temat samej zbrodni katyńskiej – warunków życia w obozie, nastrojów wśród więźniów, prób komunistycznej agitacji. Rozdziały kończą się podobnie – zazwyczaj opisem śmierci (jedynie nielicznym udało się przeżyć). Nie są to relacje zindywidualizowane, głównie dlatego, że nie wiemy, co działo się z poszczególnymi więźniami w ostatnich dniach przed ich śmiercią. Bardziej konkretne są krótkie epilogi odnoszące się do powojennego poszukiwania informacji na temat zamordowanych przez członków rodziny, wspólnoty. W konsekwencji mamy do czynienia z książką, która łączy w sobie elementy biografii z ogólnym opisem tego, co działo się w Katyniu. Pleskot uwypukla oczywiście aspekt duchowy (w końcu, jak mówiono w obozach: „Najważniejszy jest kucharz i ksiądz: pierwszy daje pocieszenie dla ciała, drugi dla ducha”). Poświęca też miejsce obrządkom, próbom samoorganizowania się wierzących więźniów, by w sowieckim obozie mogli oni mieć choć namiastkę normalnej liturgii.

Interesujące są również uwagi na temat przedwojennej mobilizacji kapelanów. To także ciekawy aspekt posługi duszpasterskiej w Wojsku Polskim, choć nierozwinięty szerzej w „Księżach z Katynia”. Oczywiście jest to materiał na odrębną książkę (Pleskot wymienia kilka interesujących pozycji w swojej bibliografii). Chyba właśnie skrótowość ujęcia jest momentami największym mankamentem lektury. Pleskot pisze bowiem płynnie, czasem w formule quasi-reportażowej, co sprzyja dynamice narracji. Pod względem redakcyjnym i językowym nie mam książce nic do zarzucenia, ale w warstwie doboru informacji można mieć uzasadnione zastrzeżenia. Wypełnienie niekompletnych biografii wątkami pobocznymi, o ile są związane z życiem w obozie, wydaje mi się trafioną koncepcją. Tyle że Pleskot momentami idzie dalej i uzupełnia tekst o rzeczy niepowiązane bezpośrednio z głównymi tematami, do czego zaliczyć należy choćby beletryzowane odniesienia do enkawudzistów. Rozumiem, iż autor chciał wprowadzić do lektury nieco więcej różnorodności, ale momentami fundował czytelnikom niepotrzebny chaos. Można na to oczywiście przymknąć oko, ale odniosłem wrażenie, iż takie podejście wynikało z braku innego pomysłu na wypełnienie stron książki. A przecież to księża powinni być w centrum wydarzeń, nie ich mordercy! Stąd też pod koniec lektury miałem mieszane uczucia. Doceniając dobór tematu, zajęcie się sprawą rzadko poruszaną przez historyków i szeregiem całkowicie zapomnianych biografii, nie mogę nie zwrócić uwagi na niedoskonałości, które rzutują na jakość publikacji. To obniża wartość książki, ale nie przekreśla oczywistych i wyraźnych atutów opracowania i pracy wykonanej przez Patryka Pleskota.

Recenzja „Księży z Katynia” powstała we współpracy z II wojna światowa TaniaKsiazka.pl.

Ocena: