„Szczęsny generał Stanisław Karolkiewicz” – recenzja książki

Rok wydania – 2010

Autor – Kazimierz Krajewski

Wydawnictwo – Rytm

Liczba stron – 208

Seria wydawnicza – Biblioteka Armii Krajowej

Tematyka – biografia działacza Polskiego Podziemia, gen. Stanisława Karolkiewicza ps. „Szczęsny”.

Każda kolejna recenzja pisana w oparciu o Bibliotekę Armii Krajowej jest źródłem dwóch stałych i niezmiennych refleksji. Jedna – co tu napisać, żeby było w miarę oryginalnie i nieco inaczej niż przy poprzednich tekstach. Druga, o wiele bardziej pozytywna – oto witam kolejną książeczkę, która przypomina nam o bohaterach sprzed lat. Nie liczą się głośne nazwiska, choć i o tych „wielkich” przyjdzie nam poczytać – liczą się zasługi dla ojczyzny i Polski Podziemnej. Szereg uznanych na naszym rynku wydawniczym autorów mierzy się z postaciami sprzed lat, przybliżając ich dokonania, osiągnięcia i rysy biograficzne. I, co trzeba przyznać, robią to w bardzo dobrym stylu.

Kazimierz Krajewski wziął tym razem na rozkład gen. Stanisława Karolkiewicza ps. „Szczęsny”, który w okresie sowieckiej okupacji najpierw działał w organizowanych wówczas oddziałach Związku Walki Zbrojnej, a następnie bił się na trudnym szlaku bojowym wiodącym przez wschodnie rubieże Rzeczpospolitej, uczestnicząc chociażby w operacji „Ostra Brama” w Wilnie. Po wojnie walczył w ramach organizacji Wolność i Niezawisłość, dostał się do więzienia, gdzie przeszedł gehennę tortur. Jego późniejsze losy związane były z armią i towarzyszami broni sprzed lat, którym służył jako jeden z czołowych działaczy Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Jego bogate życie to skarbnica przykładów męstwa i bohaterstwa, a także oddania sprawie, za którą przyszło mu walczyć. Biblioteczka Armii Krajowej przygotowywana przez Wydawnictwo Rytm wydobywa na światło dzienne dane sprzed lat, o których rzadko mamy okazję poczytać. Do tekstu dołączono szereg zdjęć, które dokumentują życie Karolkiewicza, sprawiając, iż w pełnym znaczeniu stajemy się świadkami historii.

Całość rozważań biograficznych rozpoczyna się od swego rodzaju wstępu w postaci opisu pierwszych lat życia późniejszego generała. Krajewski nie miał wielkiego pola do popisu, bowiem dostępne dane uniemożliwiały pracę w większym wymiarze. Co więcej, dowiadujemy się, iż nawet SB-eckie służby nie dysponowały odpowiednimi danymi dotyczącymi okresu międzywojennego w życiu „Szczęsnego”. Lawina informacji zasypuje nas dopiero przy okazji kampanii wrześniowej i służby w Polskim Podziemiu. Szczególnie AK-owska działalność Karolkiewicza zasługuje na uwagę, choć akurat w tym wypadku co najmniej część tematów została potraktowana po macoszemu. Operacja „Ostra Brama” została spłycona, a autor publikacji dość niefortunnie zamieścił wpis o tym, iż wątek negocjacji polsko-sowieckich był już wielokrotnie rozważany w innych źródłach, odsyłając nas tym samym do dokumentacji spoza biografii. Nie jestem zwolennikiem tego typu rozwiązań, bowiem zmarginalizowanie tak ważnego problemu można poczytać za przesadne oszacowanie znajomości historii u czytelników bądź też nierzetelność opracowania, które nie mówi o życiu i działalności Karolkiewicza w sposób pełny i wyczerpujący. Także opis procesu i uwięzienia „Szczęsnego” nie został nasączony większą ilością informacji, co stanowi kolejną lukę w rozważaniach Krajewskiego. Nieźle prezentują się opisy operacji zaczepno-bojowych oraz, co oczywiste, drugowojenna działalność AK-owca, przy czym zauważalne jest, iż zdominowanie całości przez jeden temat nie wyszło książce na dobre. O wiele bardziej podobał mi się fragment o schyłkowej działalności Karolkiewicza w ramach organizacji kombatanckiej, Stowarzyszenia PAX. Tam Krajewski, co może wynikać z liczby dostępnych danych, wykazał się większą inwencją i szczegółowością, dzięki czemu informacje są nieco bardziej kompletne.

Patrząc na książkę przez pryzmat nowości rynkowej odsłaniającej kulisy działalności postaci nieco zapomnianej, miałem pozytywne wrażenie godnie spełnionego obowiązku polegającego na upamiętnieniu Karolkiewicza. Liczne braki publikacji w niewielkim stopniu wpływają na jej wartość merytoryczną, będąc raczej rysą na szkle niż poważnym niedopatrzeniem bądź niekompetencją autora. Krajewski odtworzył kawałek trudnej i skomplikowanej historii i w bardzo umiejętny sposób wyciągnął na światło dzienne zapomniane dane. Co więcej, dołożył ważną cegiełkę do narodowej świadomości dotyczącej Armii Krajowej, a to jest już wystarczający powód do sięgnięcia po jego pracę.

Ocena: