„Jeśli przeżyjesz” – recenzja książki

Rok wydania – 2013

Autor – George Wilson

Wydawnictwo – Amber

Liczba stron – 305

Seria wydawnicza – brak

Tematyka – relacja amerykańskiego oficera, który przeszedł szlak bojowy od Normandii po Niemcy.

Miłośników historii II wojny światowej szczególnie fascynuje operacja „Overlord”. D-Day miał w sobie coś magicznego. „Kompania braci”, „Szeregowiec Ryan” – wielka misja, przygrywające po amerykańsku fanfary. Istny historyczny show. Z biegiem lat magia tego okresu nieco przygasła, ale przy każdej kolejnej lekturze świeciła nowym blaskiem. George Wilson stał się w tym wypadku niewątpliwą gwiazdą, zarówno na polu bitwy, jak i polu pisarskim. Jego „Jeśli przeżyjesz” to doskonała męska opowieść wojenna zaprezentowana przez żołnierza pierwszej linii frontu. Książka została przygotowana przez Wydawnictwo Amber, a serwis „II wojna światowa” objął nad nią patronat medialny. Pod względem graficznym nie wyróżnia się niczym szczególnym, nie posiada również zdjęć archiwalnych.

Historia obejmuje okres od lądowania aliantów w Normandii po walki na terenie Niemiec. Wieńczy ją krótki epilog podsumowujący wysiłek zbrojny sprzymierzonych. Jednym z trybów wielomilionowej maszyny stał się George Wilson, który kończył wojnę z orderem na piersi i gipsem na nodze. Najważniejsze jednak było to, że przeżył wojenną pożogę. Swoje wojenne losy, a wraz z nimi także epizody z życia jednostek, zapisy walk i operacji, anegdoty z koszar przedstawia w tradycyjnej formie wspomnień. Narracja pierwszoosobowa pozwala Wilsonowi na bieżące ocenianie wydarzeń i wyrażenie opinii. Pod względem pisarskim publikacja stoi na wysokim poziomie. Autor jest bystrym obserwatorem, zwracającym uwagę na liczne szczegóły, potrafiącym wtrącić celne uwagi i spostrzeżenia. To duży atut w tego typu opracowaniach, bowiem Wilson nie pozostawia czytelników bez komentarza. Zadziwiająca porcja detali pozwala nam wczuć się w klimat wojennej pożogi. Wybuchające pociski, krzyk rannych, nawoływania dowódcy, chrzęst gąsienic czołgów – wszystko to, co znamy przecież z kinowych wersji opowieści o Normandii, jest tutaj rzeczywiste. Wilson z dużym wyczuciem przybliża nam świat 4. Dywizji Piechoty. Mimo iż historię można zakwalifikować do gatunku „tych męskich”, momentami miałem wrażenie, że autor jest nieco zbyt miękki w swych przemyśleniach i cytatach. Dialogowe wstawki pozbawione są często wyrazu, jakby autor nie chciał przesadzić z wulgaryzmem bądź ostrością języka. W efekcie faceci, do których Niemcy walą ze wszystkich stron, gotowi są wykrzyknąć „do diaska”. Niezbyt to przekonywujące.

Na plus zaliczyć trzeba ciekawe wprowadzenie w postaci krótkiej wzmianki o szkoleniu i rekrutacji. Minusem może być trudność w odnalezieniu się w narracji, bowiem Wilson opowiada historię walk z perspektywy własnego oddziału. W efekcie toczone boje oderwane są od całości frontu, co może powodować lekki chaos organizacyjny. Trudno jednak spodziewać się po autorze, iż będzie szczegółowo dokumentował każdy plan operacyjny dowództwa. Facet sprawdzał się w strzelaniu (w tym wypadku nie zawsze, czego zupełnie się nie wstydzi, obnażając ludzkie oblicze żołnierza), więc o strzelaniu pisze. Niewątpliwie miał farta, ale, bądźmy szczerzy, pechowcy nie spisują wspomnień z okresu wojny. A już na pewno nie w jednym kawałku.

„Jeśli przeżyjesz” to książka ciekawa i wciągająca. Nieliczne braki uzupełniane są przez stojący na wysokim poziomie styl narracji oraz opowiadaną historię. Wraz z przesuwającą się linią frontu wędrujemy przez Francję i Niemcy, obserwując trudy żołnierskiego dnia. Toczymy walki o kolejne miejscowości i, wraz z autorem, tą jedną wygrywamy – walkę o przetrwanie.

Ocena: