„Göring i psychiatra” – recenzja książki

Rok wydania – 2015

Autor – Jack El-Hai

Wydawnictwo – Prószyński i S-ka

Liczba stron – 318

Seria wydawnicza – brak

Tematyka – historyczno-psychologiczne ujęcie charakterystyki Hermanna Göringa i dygnitarzy III Rzeszy.

Prószyński i S-ka w ostatnich miesiącach celuje w biografie czołowych nazistów. Kolejne książki były przykładem tytanicznej pracy autorów i świetnego przygotowania polskich wersji językowych. Nie da się jednak ukryć, że wobec ogromnych rozmiarów i niebywałej ilości szczegółów były lekturami ciężkostrawnymi. Z zaciekawieniem przyjąłem zatem informację o publikacji „Göring i psychiatra”, której autor Jack El-Hai postanowił sportretować pojedynek umysłów – dowódcy Luftwaffe Hermanna Göringa i wojskowego psychiatry Douglasa M. Kelleya. Losy obydwu postaci splotły się w Norymberdze, gdzie Göring zasiadł na ławie oskarżonych i doczekał wyroku śmierci. Nie doczekał natomiast egzekucji, gdyż 15 października 1946 roku popełnił samobójstwo. Ponad 11 lat później doktor Kelley zakończył swój żywot w podobny sposób. Jack El-Hai, choć może się to wydać delikatnym nadużyciem, dopatruje się paralelizmu obydwu wydarzeń, kreśląc historię dziwnej więzi, jaka połączyła psychiatrę i zbrodniarza.

Nie to jest jednak głównym wątkiem, wokół którego budowana jest opowieść o nazistach i psychiatrze. Tytuł książki może nieco zmylić potencjalnych czytelników i ma w sobie więcej z taniej historycznej sensacji niż realnej charakterystyki opracowania. Jack El-Hai, korzystając z ustaleń dr. Kelleya stara się przede wszystkim pokazać, w jaki sposób naukowiec dotarł do umysłów hitlerowskich zbrodniarzy i do jakich konkluzji doszedł. Ta podstawowa wydaje się najprostsza, a zarazem najbardziej przerażająca – w niczym nie różnili się od zwykłych ludzi, a ich zbrodnie były jakby elementem ludzkiej natury. Nie jest to nic nowego, zważywszy na ustalenia psychologów, szczególnie psychologów społecznych, którzy wielokrotnie zastanawiali się nad fenomenem zła i zbrodni. Trzeba jednak podkreślić, że każde tego typu opracowanie zwraca uwagę na mroczną naturę człowieka, która tylko czyha na okazję, by dać o sobie znać. Głównym bohaterem książki El-Hai jest Göring, który stanowi idealny, namacalny wręcz przykład tez psychologów. Historyk przeanalizował jego biografię, przestudiował stosunki z ludźmi, próbował znaleźć źródeł wypaczenia – nie odkrył niczego nowego, wracając do punktu wyjścia. Göring i jemu podobni byli może zadufanymi w sobie egocentrykami, ale jednak wpisywali się w kanon normalności. Czym zatem jest normalność?

Książka jest połączeniem klasycznego historycznego opracowania dokumentującego relacje łączące Kelleya i jego „podopiecznych” z naukową rozprawą silnie osadzoną w psychologii. El-Hai łączy tym samym swoje główne zainteresowania. W moim odczuciu łączy je udanie – taka mieszanka wyszła bowiem książce na dobre. Zmiany tematów, odskocznie od głównego wątku są jak najbardziej wskazane, a psychologiczne wstawki wydają się nienachlane i podkreślają najważniejsze ustalenia archiwalne. Autor stara się również udokumentować życie dr. Kelleya, przy czym, co już wspominałem, nie przywiązywałbym szczególnej wagi do tezy dotyczącej mentalnej więzi z więźniami i postnorymberskiej traumy, która mogła doprowadzić naukowca do samobójczej śmierci. Warto odnotować liczne uwagi dotyczące zachowania nazistowskich podsądnych. To także cenne studium charakterologiczne, które z perspektywy czasu pozwala nam lepiej zrozumieć motywacje i decyzje poszczególnych dygnitarzy III Rzeszy. El-Hai bazuje zresztą na publikacjach samego Kelleya, które wydają się w tym względzie najbardziej dokładne i kompetentne. Opatrzone odpowiednim komentarzem historyka zyskują jeszcze na wartości. Widać, że El-Hai rozumie, o czym pisze i co chce przekazać czytelnikom. Przy okazji potrafi to zrobić w dobrym stylu – książka została bardzo dobrze zredagowana i zawiera wiele „smaczków”, które wydają się uatrakcyjniać lekturę.

Nie ulega wątpliwości, że „Göring i psychiatra” to publikacja wciągająca i atrakcyjna. Odpowiedni dobór tematu i dobre przygotowanie tekstu nie wystarczą jednak do stworzenia dzieła przełomowego. Mówiąc oględnie, amerykański dziennikarz Ameryki nie odkrywa, przez co skazany jest na posądzenie o wtórność i podążanie dawno przetartym szlakiem. Trzeba jednak dodać, że książka jest świetnym uzupełnieniem dla dotychczas publikowanych materiałów z procesów w Norymberdze. Stanowi ciekawe studium osobowości, koncentrując się na wątkach, które wiele tłumaczą w kontekście działalności nazistów. Ich zbrodnie nie były dziełem jakiegoś systemu czy ideologii. Były dziełem ludzi – takich jak my, na pozór normalnych, ale jednak potworów.

Ocena: