„Generał Stalina” – recenzja książki

Rok wydania – 2014

Autor – Geoffrey Roberts

Wydawnictwo – Znak

Liczba stron – 415

Seria wydawnicza – brak

Tematyka – biografia marsz. Gieorgija Żukowa, jednego z najważniejszych dowódców sowieckich.

Ostatnimi czasy na polskim rynku wydawniczym ukazało się kilka biografii mniejszych lub większych bohaterów II wojny światowej. Publikacja „Generał Stalina” przygotowana przez Wydawnictwo Znak wpisuje się w ten klimat, a Geoffrey Roberts dołącza do grona poczytnych autorów, którzy powinni przekonać czytelników do sięgnięcia po ich kolejna opracowania. Zwłaszcza, gdy potrafią mówić o historii w sposób niezwykle interesujący.

Postać Gieorgija Żukowa, choć w opinii rodaków ma niekwestionowaną pozycję lidera sztabu Armii Czerwonej okresu II wojny światowej, wzbudza dzisiaj uzasadnione kontrowersje. Genialny strateg? Zbrodniarz wojenny? Świetny organizator? Partacz, któremu sprzyjało szczęście? Historycy nie są zgodni w opiniach i właśnie to czyni historię Żukowa tak interesującą. Jest bowiem postacią o wielu obliczach, które na kartach książki „Generał Stalina” stara się konsekwentnie odkrywać Geoffrey Roberts. Zaczyna od krótkiego wprowadzenia, które poprzedza rozdziały poświęcone młodości i pierwszym latom kariery wojskowej Żukowa. W tym miejscu zgłosić można pierwsze zastrzeżenia. Roberts nie rozpisuje się szczególnie szeroko o latach, które ukształtowały Marszałka. Znajduje to lekkie uzasadnienie w tytule książki. Autor postanowił skoncentrować się głównie na okresie II wojny światowej i kluczowym decyzjom pary Stalin-Żukow. Posunięcia Żukowa analizowane są w kontekście działalności Józefa Stalina, co momentami nieco zamazuje obraz. Za mało jest w tym wszystkim samego Żukowa. Nie dowiemy się zatem, jakim był człowiekiem, jak kształtowały się jego relacje z podkomendnymi, jakim był dowódcą. Oczywiście, kwestie te pojawiają się na kartach książki, ale jakby na marginesie rozważań natury strategicznej. Myślę, że Roberts mógł pokazać nieco więcej oblicz Marszałka, a na pewno rozszerzyć narrację o pominięte elementy.

Dużym atutem opracowania jest krytyka skuteczności działań Armii Czerwonej pod rządami Żukowa. Autor nie dał się zmanipulować wspomnieniom dowódcy, choć w wielu momentach okazywał mu sympatię. Jeśli udzieli się to czytelnikom, szybko zmienią zdanie, gdy zapoznają się z opiniami gen. Pattona, który widział w Żukowie zarozumiałego tłuściocha. Akurat tego Roberts nie chciał dostrzec i nieco na wyrost rozgrzeszył radzieckiego dowódcę, oddalając oskarżenia o przymykanie oka (a prędzej oczu) na grabieże, morderstwa i gwałty popełniane przez czerwonoarmistów na wyzwalanych terenach. Wspomniane postrzeganie Żukowa przez sojuszników jest ważnym elementem rozważań i poszerza nieco krąg zainteresowań autora. Dzięki takim zabiegom na Żukowa możemy spojrzeć także z innej perspektywy, choć wizja wykreowana przez Robertsa wydaje się najważniejsza.

Pod względem narracji książka Robertsa nie wyróżnia się niczym szczególnym. Na plus można zaliczyć autorowi całkiem zręczne posługiwanie się mało wiarygodnymi źródłami radzieckimi. Nie daje wiary propagandzie, udanie oddziela fakty od mitów i oczywistych kłamstw. W efekcie jego relacja jest raczej obiektywnym zapisem wydarzeń na froncie wschodnim, w którym jednak zbyt rzadko odnosi się do samego Żukowa i jego natury. Jak na biografię, to zdecydowanie za mało. Docenić można natomiast próbę ukazania powojennych losów marszałka i dostrzeżenie, w jaki sposób zmieniało się społeczne postrzeganie jego działalności. Ostatnie rozdziały mówią naprawdę wiele na temat tego, jak po śmierci Żukowa umiejętnie kreowano wizerunek bohatera i jak bardzo potrzebny był on społeczeństwu.

Książka Geoffreya Robertsa ma niewątpliwie sporo atutów, które podnoszą wartość opracowania. Braki w zakresie dobranych tematów uniemożliwiają zakwalifikowanie publikacji do kategorii topowych biografii, bowiem autor przemilczał zbyt wiele faktów. Spłycenie części wątków jest największym minusem opracowania. In plus wyróżnia się umiejętna analiza wydarzeń na froncie, które stały się udziałem Żukowa – pod tym względem Roberts to autor kompetentny i inteligentny i już choćby to stanowi zachętę do zapoznania się z jego książką.

Ocena: