„Chłopcy z bombowców” – recenzja książki

Rok wydania – 2010

Autor – Patrick Bishop

Wydawnictwo – Rebis

Liczba stron – 485

Seria wydawnicza – brak

Tematyka – opowieść o pilotach brytyjskiego Lotnictwa Bombowego w okresie II wojny światowej.

Gdy zapytamy polskich czytelników o dywizjon walczący podczas II wojny światowej, nie spodziewajmy się odpowiedzi innej niż „303-eci, myśliwski”. Może nieco przesadziłem, zanadto optymistycznie oceniając stan wiedzy naszego społeczeństwa. Nie zmienia to jednak faktu, iż Dywizjon im. Tadeusza Kościuszki na trwałe zapisał się w historii, a podniebne wyczyny jego lotników przeszły do legendy. Jakby w cieniu kolegów z utytułowanych dywizjonów myśliwskich wiecznie znajdowali się piloci bombowców, niedoceniani, odwalający czarną robotę, wysyłani do najodleglejszych zakątków Europy z misjami, które czasem trudno określić inaczej, jak samobójcze. Mimo tego, mimo niesamowitego poświęcenia, tysięcy lotów i ogromnych zasług dla alianckiego oręża, Bomber Boys pozostali na uboczu – zarówno w czasie II wojny światowej, jak i po jej zakończeniu. Gdy opadły emocje i nawet jasno błyszczące gwiazdy myśliwców nieco przygasły, Lotnictwo Bombowe zeszło na dalszy plan, a o pilotach wspominano w kontekście dewastacji i powojennych zniszczeń. Patrick Bishop, londyński historyk, dziennikarz i znawca współczesnych konfliktów zbrojnych postanowił zmienić świadomość miłośników historii, wprowadzając do niej nowych bohaterów. „Chłopcy z bombowców” to książka, która przywraca imię bezimiennym dotychczas bohaterom podniebnych zmagań. Bishop nie tylko pisze o historii, on także tworzy ją na nowo, odbudowując to, co niegdyś legło w gruzach wraz z brytyjskimi miastami – szacunek dla Lotnictwa Bombowego.

Z przedniej okładki spoglądają na nas młodzi, roześmiani piloci Lotnictwa Bombowego RAF. Wydają się być całkowicie nieprzejęci faktem, iż Europa spowita jest mgłą wojny. Już od pierwszych chwil polskie wydanie „Bomber Boys” nastraja nas pozytywnie. Spora w tym zasługa Domu Wydawniczego Rebis, który zajął się przygotowaniem polskiej wersji językowej pracy Patricka Bishopa, po raz kolejny udowadniając, iż szczegóły redaktorskie dopięte są tutaj na ostatni guzik. Książkę przygotowano w sposób świetny – zarówno pod względem graficznym, jak i merytorycznym (przy czym tutaj mówimy o tłumaczeniu i korekcie tekstu). Do czytelnie rozdzielonych części tekstu dodane zostały liczne fotografie rozmieszczone przy tekście. Szkoda, iż tym razem zrezygnowano z większej ilości tradycyjnych wkładek, które wyglądają nieco bardziej estetycznie. Te jednak także ilustrują pracę Bishopa, choć w mniejszym wymiarze. Jako dodatek dostajemy załączniki, wśród których warto zwrócić uwagę na omówienie aspektów technicznych alianckich bombowców. Niezwykłe omówienie, szczegółową analizę, która powinna zachwycić miłośników techniki wojskowej.

Podczas lektury „Chłopców z bombowców” niemal przez cały czas towarzyszyło mi poczucie powrotu do świetnych czasów, gdy zaczytywałem się w podniebnych wyczynach chłopaków z 303-ego. „Sprawa honoru” duetu Olson-Cloud ma sporo wspólnego z tym, co zaserwował nam Bishop. Jego praca utrzymana została w podobnej konwencji – mamy zatem rys historyczny niektórych jednostek, wybrane informacje dotyczące konkretnych działań i operacji oraz masę szczegółowych danych, dla których źródłem były niezliczone wspomnienia lotników. W efekcie mieszanka ta daje niezwykłą lekturę pełną pasji, historię opowiedzianą z rozmachem i dziennikarskim zacięciem. Bishop przejawia spore umiejętności narracyjne, wykorzystując doskonały styl pisarski do kreowania arcyciekawego świata historii. Lekcja dotycząca Lotnictwa Bombowego to kilka godzin napięcia i oczekiwania na rozstrzygnięcie. Razem z lotnikami przeżywamy emocje towarzyszące im podczas lotu, obserwujemy ich życie codzienne – w bazach i samolotach. Dzielimy z nimi troski i smutki, zwycięstwa i radości, wspólnie opłakujemy zmarłych kolegów. Wreszcie, co jest zasługą doskonałej strategii tematycznej, otrzymujemy zgeneralizowany obraz jednostek bombowych i zadań, jakie wyznaczało im dowództwo alianckie. Bishop bez trudu porusza się między zagadnieniami stricte militarnymi i politycznymi, analizując rozmaite aspekty działalności Lotnictwa Bombowego. Wielu czytelników zapewne zainteresuje poruszona w książce kwestia nalotu na Drezno. Autor prezentuje dojrzałą argumentację, która ostatecznie obala mit o alianckim barbarzyństwie związanym ze zmasowanym atakiem na niemieckie miasta u schyłku II wojny światowej. Z perspektywy czasu Bishop trzeźwo ocenia zaangażowanie bombowców w wojnę niemalże totalną, a do suchych statystyk dodaje zobrazowanie ogromu zniszczeń i cierpienia, ukazując wojnę powietrzną z innej perspektywy.

Niełatwo jest narzekać, gdy do rąk dostaje się lekturę taką, jak ta. W moim odczuciu publikacja Bishopa to książka wybitna, opracowana w świetnym stylu, z dbałością o gusta czytelników. Tyczy się to nie tylko świetnej narracji, której odpowiedni klimat oddany został także przez polskie tłumaczenie, ale i kwestii merytorycznych i bogactwa informacyjnego. Autor konsekwentnie buduje pełny obraz Lotnictwa Bombowego, choć od tak krótkiej pracy trudno wymagać jakiejś większej szczegółowości. Bishop umiejętnie balansuje na granicy generalizacji i drobiazgowości. Jego skrupulatne spojrzenie na problem wymaga pozytywnej oceny czytelnika, który Lotnictwo Bombowe poznaje z różnych perspektyw, przez co poszczególne jednostki wydają się bliższe. Niestety, „Chłopcy z bombowców”, mimo iż książkę należy oceniać w kategoriach „kopalni wiedzy”, pod żadnym względem nie powinna być rozpatrywana jako monografia bądź praca na wzór monografii. Monografia bowiem w założeniu winna w maksymalnym stopniu wyczerpywać temat, a zagadnień związanych z Lotnictwem Bombowym jest tak dużo, iż w publikacji tego formatu o wszystkich nie da się po prostu powiedzieć. Stąd też mylące może być nieco określenie zawarte na tylnej obwolucie „Bomber Boys”. Nie ulega jednak wątpliwości, iż to na taką pracę czekało wielu czytelników, a ja sam jestem pod ogromnym wrażeniem kunsztu pisarskiego Patricka Bishopa i jego umiejętności analizowania historii Lotnictwa Bombowego. Pod tym względem autor i jego nowa publikacja to ekstraklasa światowa.

Nareszcie! Na to właśnie czekałem. Ileż można czytać o podniebnych wyczynach myśliwców? Lotnictwo Bombowe zapisało niezwykle bogatą kartę historii, która przez lata była odłożona na bok. Publikacja Patricka Bishopa pokazuje zupełnie inne oblicze alianckiego lotnictwa. Wraz z pilotami siadami za sterami bombowców i udajemy się w niezwykły rejs nad okupowaną Europą, przeżywając z wypiekami na twarzy emocje towarzyszące bezimiennym chłopcom z bombowców. Książka Bishopa wymyka się standardowym schematom oceny ze względu na zakres merytoryczny. To właśnie innowacyjność jest jej głównym atutem, sprawiając, iż po prostu trzeba po nią sięgnąć. Odkurzenie historii Lotnictwa Bombowego jest nie lada wyczynem i doskonale wpisuje się w zapotrzebowanie rynku. „Bomber Boys” powrócili do walki w wielkim stylu, a Bishop, który dawno temu debiutował na historycznej scenie, pokazał, iż drzemie w nim spory potencjał. Dzisiaj w podróż zabiera także polskich czytelników, pokazując im przestworza widziane oczami facetów od czarnej roboty. Robi to nie tylko szczegółowo, ale i efektownie, wykorzystując wszystkie atuty niesamowitej historii Lotnictwa Bombowego z okresu II wojny światowej.

Ocena: