„Bandera. Faszyzm, ludobójstwo, kult” – recenzja książki

Rok wydania – 2018

Autor – Grzegorz Rossoliński-Liebe

Wydawnictwo – Prószyński i S-ka

Liczba stron – 904

Seria wydawnicza – Literatura faktu

Tematyka – monumentalna, świetnie udokumentowana biografia Stepana Bandery – dla jednych ukraińskiego nacjonalisty współodpowiedzialnego za zbrodnie UPA, dla innych bohatera walki narodowowyzwoleńczej i jednego z ojców założycieli dzisiejszej Ukrainy.

Biografia Stepana Bandery jest najnowszą publikacją wchodzącą w skład doskonałej, monumentalnej serii Wydawnictwa Prószyński i S-ka. Jak przystało na książki z kolekcji, wyróżnia się szczegółowością, gabarytami i charakterystycznym stylem wydawniczym. Wszystko to składa się po raz kolejny na obraz opracowania, które każdy badacz tematu powinien przeczytać i mieć w swoich zbiorach. Nie ulega dla mnie wątpliwości, że dzisiaj ,,Literatura faktu, historia” to najlepsza seria biograficzna na polskim rynku.

W pierwszej kolejności zwróćmy uwagę na dobór dokumentów, z których korzystał Rossoliński-Liebe. Autor miał dostęp do obszernych archiwów wielu krajów. Oczywiście polskie i ukraińskie stanowią główny materiał źródłowy. Wykorzystanie tak bogatej bibliografii umożliwia wszechstronne spojrzenie na życie i działalność Bandery, ukazanie go z wielu perspektyw, zrozumienie fenomenu – z jednej strony nacjonalisty, z drugiej ukraińskiego bohatera narodowego, na którego obliczu było tyle skaz, że w Polsce przypisuje się mu łatkę zbrodniarza. Nie jest łatwo mówić o sprawach, które tak silnie dzielą sąsiadujące narody. Antagonizmy polsko-ukraińskie z pierwszej połowy XX wieku są dla historyków grząskim gruntem. Łatwo narazić się na krytykę, a nawet wyklęcie przez jedną ze stron konfliktu. Rossoliński-Liebe nie jest w swoich opiniach szczególnie radykalny, ale i tak stąpa po kruchym lodzie. Co z perspektywy czytelników powinno być najważniejsze, autor nie boi się otwarcie mówić o tym, co niewygodne. Dokumentuje faszystowskie zapędy OUN i samego Bandery, pisze o romansie z niemieckimi nazistami i wstępnych planach eksterminacji ludności polskiej, co przecież później zaowocowało rzezią na Wołyniu. Nie popełnia grzechu przemilczenia, nie ślizga się po trudnych tematach, osadzając je w źródłach i fachowej argumentacji. Tego oczekujemy od historyka. Łatwo rzucać oskarżeniami, trudniej poprzeć je merytoryczną analizą faktów. Rossoliński-Liebe robi to z łatwością.

Historyk nie zapomina jednak i o tym, co dobre, piękne i szczytne w działalności Bandery. Nie dajmy się zwieść propagandzie którejkolwiek ze stron, historia to znacznie więcej odcieni szarości. Rossoliński-Liebe pisze zatem o nieustannej, niestrudzonej walce ukraińskiego narodu o własną państwowość, o pomocy udzielanej Polakom w czasie rzezi wołyńskiej, o ratowaniu ludności żydowskiej przed Holocaustem. Historia Ukrainy nie jest czarno-biała i nie wolno jej tak przedstawiać – a przecież to nagminnie zdarza się nawet w poważnym dyskursie badaczy przeszłości, że nie wspomnę o politykach zapatrzonych w jednowymiarową narrację. Bandera także wpisuje się w ten kontekst. By zrozumieć jego fenomen, musimy odwołać się do historii Ukrainy, przyjrzeć się jej odrodzeniu, wielowiekowych tradycjach niepodległościowych i wtłoczeniu między potężnych sąsiadów, którzy kwestii emancypacji Kijowa nie sprzyjali. Jednocześnie jednak należy cały czas mieć na uwadze, do czego doprowadziły konkretne działania Bandery i jego popleczników. Czy jego idee były nieskazitelnie czyste? Nie były. Czy jego aktywność nie miała zbrodniczego charakteru? Jednoznacznie nie, ale już w części jego idei przebrzmiewały koncepcje siłowego rozwiązania sprawy walki o Ukrainę. Ewolucja tych idei ma ogromne znaczenie w kontekście zrozumienia sposobu myślenia samego Bandery, ale także – a może przede wszystkim – jego bardziej radykalnych popleczników.

Bardzo ważnym elementem biografii Bandery są wydarzenia z okresu powojennego, a więc stworzenie kultu OUN-UPA i przywódcy ruchu narodowowyzwoleńczego. Wybielanie ukraińskich bojowników było prowadzone na wielu płaszczyznach, o czym autor publikacji mówi otwarcie, wskazując konkretne mechanizmy, zarówno w kraju, jak i wśród licznej ukraińskiej diaspory. Wreszcie Rossoliński-Liebe dochodzi do konkluzji odwołujących się do współczesności i silnego podziału wewnątrz ukraińskiego społeczeństwa, co także ma znaczenie w kontekście rozważań na temat spuścizny Bandery.

Grzegorz Rossoliński-Liebe zmierzył się z niezwykle trudnym zadaniem. Stepan Bandera to postać wzbudzająca ogromne emocje i kontrowersje. Dla jednych jest bowiem ojcem założycielem nowoczesnej Ukrainy, fundatorem fundamentów współczesnego państwa, czczonym w panteonie wschodnich bohaterów narodowych. Dla innych ojcem ukraińskiego faszyzmu, współtwórcą kultu OUN-UPA, które w Polsce obarcza się odpowiedzialnością za rzeź wołyńską. Niezabliźnione rany kładą się cieniem na dobrosąsiedzkich stosunkach, a pamięć o Banderze prowadzi do ożywionych dyskusji, zazwyczaj poza polem historycznym. Rossoliński-Liebe wtrąca swoje 900 stron, które powinny być ważnym głosem w debacie, przyczyniając się nie tylko do zwiększenia świadomości odbiorców, ale i podniesienia poziomu dyskusji jako takiej.

Ocena: