Uwarunkowania prawne komunistycznej cenzury

Pod wpływem opinii publicznej władza komunistyczna dopiero w 1981 roku uchwaliła ustawę regulującą działalność cenzury w Polsce. Wcześniej przepisy w tej kwestii wprowadzano w życie aktami prawnymi niższej rangi „po uważaniu” aktualnych ekip rządzących, dla których wolność słowa „wrogom ludu” nie przysługiwała.

Początki cenzury w systemie prawnym

Pierwszą regulacją dotyczącą cenzury cywilnej było powołanie 7 września 1944 roku Resortu Informacji i Propagandy, w którym wyodrębniono Departament Informacyjno-Prasowy, kierowany przez Jerzego Baumrittera. „Cenzurę jako samodzielną cywilną instytucję zorganizowali w Polsce specjaliści rosyjscy. Byli to dwaj przedstawiciele Gławlitu (Gławnoje Uprawalenije po Diełam Literatury i Iskustwa) Piotr Gałdin i Kazimierz Jarmuż. Pojawili się oni w Lublinie 16 grudnia 1944 roku. Uznali, że przygotowywany już od września 1944 roku polski dekret o cenzurze jest nieodpowiedni i napisali własny projekt, który – jak podkreślili w raporcie wysłanym do Moskwy – został przyjęty bez zmian. Ogółem opracowali oni 16 różnych dokumentów dotyczących cenzury, opiniowali też kandydatów do pracy w tej instytucji”.

W miarę przesuwania się frontu na zachód postanowiono powołać w styczniu 1945 roku Centralne Biuro Kontroli Prasy przy Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego. Pierwszymi pracownikami Biura byli cenzorzy z Wydziału Cenzury Wojskowej. Organizacją Biura zajął się Leon Rzędowski. Minister Bezpieczeństwa Publicznego Stanisław Radkiewicz w wydanym rozkazie zarządzał: „Od dnia 20 stycznia 1945 r. niezbędne jest zezwolenie CBKP na drukowanie następujących materiałów: 1. Gazet, 2. Czasopism, 3. Biuletynów, 4. Artykułów, 5. Podręczników, 6. Broszur, 7. Kalendarzy, 8. Prac naukowych, 9. Dzieł literatury pięknej (powieści, nowele, opowiadania, sztuki teatralne, wiersze, pieśni), 10. Haseł, ulotek, odezw, apeli itp. 11. Różnych ogłoszeń itp.,12. Rysunków i karykatur, 13. Sprawozdań miesięcznych, kwartalnych, rocznych (o pracy zakładów przemysłowych, kolei i innych), 14. Przedruków, artykułów z czasopism, książek i gazet”.

Ze względów propagandowych połączenie cenzury z Ministerstwem Bezpieczeństwa Publicznego nie było najszczęśliwsze, dlatego 5 lipca 1946 roku powołano do życia Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk. Urząd podlegał Prezesowi Rady Ministrów. Urząd przejął kompetencje MBP. Premier ustalił organizację i właściwości Głównego Urzędu, a także urzędów terenowych. Kompetencje Urzędu z każdym rokiem poszerzały się. Dekret z 23 lipca 1948 roku dawał prawo do udzielania zezwoleń niezbędnych do wydawania czasopism, a także do nadzorowania zakładów poligraficznych.

Następne poszerzenie zakresu uprawnień cenzury datowane jest na 1952 rok. „Kontrolą cenzorską objęto ogłoszenia, zawiadomienia i plakaty. Nadto cenzura zyskała uprawnienia kontrolowania zakładów wytwarzających pieczątki (stemple) oraz zakładów posiadających kserografy”. Przewidziano też sankcję dla uchylających się od nadzoru i kontroli. Sankcja finansowa przewidywała grzywnę do dziesięciu tysięcy złotych, natomiast karę aresztu przewidziano do 1 roku. Prawo dotyczące cenzury nie było zbyt surowe, ale całe prawo represji, jakie obowiązywało w państwie, skutkowało prewencyjnie na całą sferę przepływu informacji.

Przykładowe pismo Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk. Źródło: Archiwum Państwowe w Rzeszowie.

Kontynuacja trendów

Kolejne akty prawne organizujące funkcjonowanie cenzury w latach 40. i 50. odnosiły się do całego stalinowskiego systemu prawnego. W szczególności do sankcji zawartych w Kodeksie karnym, w którym ustalono „(…) karę więzienia do 3 lat za wyszydzanie narodu lub państwa polskiego, karę 5 lat więzienia za nawoływanie do przestępstwa, za nawoływanie do zbrodni stanu przewidziano karę 10 lat więzienia, a rok więzienia za upowszechnianie druków bez debitu”.

Nie sposób także w tym miejscu, nie wspomnieć o dekrecie z 13 czerwca 1946 roku o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy państwa. Tu z kolei ustalono „(…) karę minimum 5 lat więzienia, a nawet karę śmierci, za ujawnianie tajemnic wojskowych, karę 3 lat więzienia za występowanie przeciwko sojuszom Polski, karę 5 lat więzienia za upowszechnianie fałszywych wiadomości, 10 lat więzienia za wyszydzanie ustroju państwa polskiego”.

Należy również odnotować istnienie dekretu o ochronie wolności sumienia i wyznania. Przewidywał on „(…) karę 3 lat więzienia za nadużywanie wolności religijnej, czy też, pochodzącą z 1950 roku ustawę o obronie pokoju, która wprowadzała sankcję 15 lat więzienia za uprawianie propagandy wojennej”. Wymienione wyżej przepisy, z czasem były stopniowo usuwane z polskiego prawodawstwa. Po 1956 roku proces ten znacznie przyspieszył.

Cenzor współautorem dzieła

Pisarze często godzili się na wprowadzanie zmian do gotowych już dzieł żywiąc nadzieję na wydanie publikacji za aprobatą cenzury. Czasami cenzor sam dokonywał poprawek. Przykładem inspirowania autora przez cenzora jest sztuka Leona Kruczkowskiego Niemcy, do której pisarz dopisał „właściwy” epilog. Ten sam autor „ulepszył” również Grzech Stefana Żeromskiego, dopisując do niego kolejny akt. Przykładem wariantowości był zgłoszony na konkurs literacki wiersz Leona Pasternaka Naprzód ludu roboczy, w którym autor dołączył trzy różne refreny, aby jury wybrało najwłaściwszy.

Cenzura to nie tylko działania urzędników z GUKPPiW. To także działalność wydawnictw państwowych i spółdzielczych, powstałych po wyeliminowaniu z rynku prywatnych wydawców w 1947 roku. W swoich strukturach miały one pracowników cenzury wewnętrznej, którzy czuwali nad właściwym przekazem obrazu przeszłości w zgodzie z potrzebami ideologii i polityki. Stefan Kisielewski tak opisywał ten problem: „(…) istniejąca u nas cenzorska praktyka czyni niejednokrotnie autora odpowiedzialnym za ostateczną wersję tekstu będącego wytworem nie tylko autora, ale i cenzora. Stawia to autora w sytuacji psychologicznej trudnej, moralnie nie do przyjęcia”.

Mechanizm cenzury pracował wielostopniowo, dając pisarzom złudne poczucie autonomii we wprowadzaniu zmian do swoich tekstów. Życzliwie doradzano jakieś korekty, a gdy dobrotliwe rady nie skutkowały sięgano po pogróżki. Jeśli i to nie poskutkowało zapadała decyzja negatywna odnośnie wydania. Cenzura często chowała się za parawanem wydawnictw, w których pracowali incognito redaktorzy związani z urzędem. Taki stan rzeczy powodował zakłócenia w pracy wydawnictw. Zespoły redakcyjne opracowujące Słownik biograficzny czy Słownik pisarzy współczesnych, miały poważne trudności w redagowaniu pozycji o charakterze dokumentacyjnym. Nałożenie embarga lub restrykcji na twórczość emigracyjną pisarzy, a także na praktycznie wszystkie teksty powstałe za granicą powodowało ciągłe napięcia w zespołach redakcyjnych na styku z instytucją cenzorską.

Pod szczególną „opieką” znajdowała się paryska „Kultura”, oraz wydawnictwa Instytutu Literackiego w Paryżu. W takich warunkach trudno było redagować Słownik Współczesnych Pisarzy Polskich oraz Polską Bibliografię Literacką, która była dokumentacją powojennej polskiej twórczości literackiej. Gotowy już do druku tom poddawano szczegółowej cenzurze w Urzędzie Kontroli we Wrocławiu kwestionując wiele haseł osobowych. Jak pisze S. Żak „(…) zażądano usunięcia informacji o Aleksandrze Kamińskim, Stanisławie Piaseckim, Melchiorze Wańkowiczu. Szukając uzasadnienia dla tych żądań możemy przyjąć, że w pierwszym przypadku przeszkodą była książka Kamienie na szaniec, o działalności polskiego harcerstwa, jego nazwisko miało wymiar symboliczny łączyło się z polskim skautingiem; drugi zdradzał sympatie narodowe, a te w ocenie partyjnych ideologów były tożsame z faszyzmem; natomiast trzeci miał na sumieniu sporo przewinień wobec władzy ludowej, był bowiem autorem wielkiego reportażu wojennego spod Monte Casino (obowiązywała tylko bitwa pod Lenino), napisał również Dzieje rodziny Korzeniewskich i Wrzesień żagwiący. Oprócz tego ciążył na nim wyrok sądowy za przekazywanie na Zachód informacji nieprawdziwych o stosunkach w Polsce Ludowej”.

Feliksie Lichodziejewskiej autorce monografii bibliograficznej poświęconej Władysławowi Broniewskiemu „prostowano” jego życiorys usuwając następujący tekst: „W więzieniu na Zamarstynowie (we Lwowie), gdzie wiersz został zaczęty (Kasztan) przebywał Broniewski od 24 stycznia do 17 maja 1940 r. Następnie był kolejno w Łubiance w Moskwie, w więzieniu w Saratowie i na zesłaniu w Ałma-Acie”. Czy poeta rewolucyjny składający Pokłon Rewolucji Październikowej, autor bałwochwalczego Słowa o Stalinie mógł mieć tak „nieprawilny” życiorys?

Charakterystycznym przykładem „twórczej” działalności cenzury jest ingerencja w tekst wspomnień kompozytora i pianisty Władysława Szpilmana, spisanych z pomocą Jerzego Waldorffa. Uzasadnieniem dla interwencji cenzorskiej było „zarażenie” językiem propagandy hitlerowskiej, jakiemu uległ autor używając „cudzego” języka. Przed ocenzurowaniem tekst brzmiał:

„Chcąc dać wierny obraz naszego życia w tych strasznych chwilach, mam tylko jedno porównanie – pluskwy. Skoro w jakimś zabrudzonym mieszkaniu znajdzie się gniazdo tych owadów i zacznie się posypywać je trującym proszkiem, pluskwy rozbiegają się na wszystkie strony i kręcą się coraz prędzej w poszukiwaniu dróg ucieczki, lecz, czy to ogłupiale nagłością ataku, czy oczadziałe trucizną, miast iść prosto przed siebie za zasięg jej działania kręcą się w kółko, powracają na te same szlaki, niezdolne do wyjścia poza obręb śmiertelnego koła i – giną. Tak samo i my kręciliśmy się od rana do wieczora, bezradni, ogłupiali, wpadając z jednej łapanki w drugą, obijając się o mury i zawracając w głębie getta, wszyscy w poszukiwaniu ratunku przed śmiercią, co było nieuchronne”.

Cenzor uznał za niestosowne porównanie Żydów do pluskiew, więc tekst został skorygowany i w wersji książkowej wyglądał tak: „Chcąc dać obraz naszego życia w tych strasznych chwilach mam tylko jedno porównanie – zagrożone mrowisko. Skoro brutalna stopa bezmyślnego chama pocznie podkutym obcasem niszczyć gniazdo tych owadów, mrówki rozbiegają się na wszystkie strony i kręcą coraz prędzej w poszukiwaniu dróg i sposobów ratunku, lecz czy to ogłupiale nagłością ataku, czy zaabsorbowane losami swego potomstwa i resztkami ocalałego jeszcze dobytku, jak oczadziałe trucizną, miast iść prosto przed siebie za zasięg jej działania, kręcą się w kółko, powracają na te same szlaki, do tych samych miejsc, niezdolne do wyjścia po za obręb śmiertelnego koła i – giną. Tak samo i my”.

Powyższy tekst jest fragmentem pracy dyplomowej „Cenzura w służbie władzy w pierwszych latach po zakończeniu II wojny światowej – działania w stosunku do środowiska literackiego w Polsce” autorstwa Marka Nadolnika. W oryginalnym opracowaniu wszytkie oznaczone cytaty odnoszą się do fragmentów następujących publikacji:

1. Czachowska J., Zmagania z cenzurą słowników i bibliografii literackich w PRL, w: J. Kostecki, A. Brodzka (red.), Piśmiennictwo – systemy kontroli – obiegi alternatywne, t.2, Biblioteka Narodowa, Warszawa 1992, s. 214-236.
2. Czarnik O. S., Między dwoma sierpniami. Polska kultura literacka w latach 1944-1980, Wiedza Powszechna, Warszawa 1993.
3. Dąbrowicz E., Zdezaktualizowane. Na marginesie „Wykazu książek podlegających niezwłocznemu wycofaniu 1 X 1951 r.”, „Acta Universitatis Lodziensis. Folia Litteraria Polonica” 2013, nr 1, s. 43-57.
4. Fik M., Cenzor jako współautor, w: B. Wojnowska (red.), Literatura i władza, Instytut Badań Literackich, Warszawa 1996, s. 131-147.
5. Kisielewski, Październik 1956 punkt odniesienia. Mozaika faktów i poglądów, impresje historyczne, Neriton, Warszawa 2001.
6. Krajewski A., Między współpracą a oporem. Twórcy kultury wobec systemu politycznego PRL (1975-1980), Trio, Warszawa 2004.
7. Mielczarek T., Uwarunkowania prawne funkcjonowania cenzury w PRL, „Rocznik Prasoznawczy” R. 4 (2010), s. 29-49.
8. Nowak P., Wojewódzki Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk w okresie nacjonalizacji książki w Poznaniu (1946-1955), „Biblioteka” Nr 15 (2011), s. 163-193.
9. Sadowska J, Cenzura PRL i czytelnicy wobec twórczości Marii Rodziewiczówny, „Bibliotekarz Podlaski” Nr 27 (2013), s. 24-36.
10. Urban U., Władza ludowa a literaci, Dom Wydawniczy Elipsa, Warszawa 2006.
11. Żak S., Cenzura wobec humanistyki, Wojewódzka Biblioteka Publiczna, Kielce 1996.

Fotografia tytułowa: Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk. Źródło: Archiwum Państwowe w Rzeszowie.

Marek Nadolnik – weteran misji pokojowej ONZ na Bliskim Wschodzie w 1974 roku, emigrant w latach 1986-1990 w Szwecji i R.F.N., z wykształcenia bibliotekarz o zainteresowaniach Polską i Polakami w okresie drugiej wojny światowej.