Generalne Gubernatorstwo

Po przegranej kampanii wrześniowej, kiedy to Polska armia musiała ulec nieprzyjacielowi, nasze tereny znalazły się w rękach Niemców i Sowietów. Zachodnia część Polski, podbita przez potęgę Wehrmachtu, została bezpośrednio wcielona do III Rzeszy, z środkowej jej części utworzone zostało Generalne Gubernatorstwo pod zwierzchnictwem niemieckim. Natomiast wschodnia część naszego kraju została, zgodnie z układem Ribbentrop-Mołotow, oddana Sowietom. Linia demarkacyjna przebiegała teraz na linii Narwi oraz Sanu. Jej wyznaczenie nastąpiło w trakcie zmagań wojennych, gdy przedstawiciele obu mocarstw spotkali się, aby zadecydować o losie państwa polskiego. To w praktyce przestało istnieć, choć na emigracji odtwarzały się już struktury legalnych władz kontynuujących przedwojenną działalność. Na ziemiach okupowanych ludność polska zmuszona była oddać się pod zwierzchnictwo brutalnego najeźdźcy. Centralna część Polski, jak już mówiliśmy, nie weszła w skład ani jednego, ani drugiego państwa, nazywając się od 26 października Generalnym Gubernatorstwem. To właśnie tego dnia wchodzi w życie oficjalna proklamacja o utworzeniu GG. Na terenach tych ma od tej pory sprawować władzę Generalny Gubernator, którym zostaje Hans Frank. Hans Frank – urodzony 23 maja 1900 roku w Karlsruhe. Pod koniec I wojny światowej wstąpił do Freikorps. Członkiem NSDAP był od 1923 roku, uczestniczył nawet w nieudanym puczu monachijskim. Gdy naziści doszli do władzy, został mianowany ministrem sprawiedliwości w Bawarii. Zanim został Generalnym Gubernatorem był jeszcze prezesem Akademii Prawa Niemieckiego. Frank był jednym z najważniejszych działaczy partii nazistowskiej. To właśnie dzięki temu już 12 października Adolf Hitler powierzył mu stanowisko „krakowskiego dyktatora”. Siedzibą Generalnego Gubernatora stał się krakowski Wawel. Umiejscowienie głównego ośrodka władzy Generalnego Gubernatorstwa było nieprzypadkowe. Warszawa, dotychczasowa stolica i serce Polski, w planach niemieckich została przeznaczona do wyniszczenia i degradacji do roli miasta drugiego rzędu. W trakcie wojny Niemcy konsekwentnie realizowali założenia zbrodniczego planu. W wyniku ich zamierzonej działalności dewastacyjnej oraz zniszczeń wojennych zabudowa miasta uległa dewastacji w ponad 80%. Frank, całkowicie oddany ideologii nazistowskiej, poczuwał się do obowiązku eksterminacji narodów żydowskiego i polskiego. Co ciekawe, niemieckie plany zakładały utworzenie marionetkowego rządu polskiego, który byłby farsą demokracji i miejscowych rządów. Na takie rozwiązanie zdecydowano się chociażby w Norwegii, gdzie rolę przywódcy marionetkowego państwa pełnił Vidkun Quisling. W Polsce podobna sztuka nie powiodła się, niewielu przedstawicieli elit politycznych skłonnych było do jakiejkolwiek formy kolaboracji z okupantem. Istnieją nawet przypuszczenia, iż po aresztowaniu gen. Stefana Roweckiego hitlerowcy zaproponowali mu ugodę i współpracę. „Grot” zdecydowanie odrzucił zachęty przeciwnika i nie zdecydował się na zdradę ojczyzny.

Początkowo ziemie wcielone do Generalnej Guberni zajmowały obszar 95 tys. km². GG dzieliło się wtedy na cztery dystrykty – Kraków, Lublin, Radom i Warszawa. 1 sierpnia 1941 roku, po wybuchu wojny niemiecko-radzieckiej, do GG włączono jeszcze jeden dystrykt – Lwów. W rezultacie obszar GG powiększył się do 142 tys. km². Według różnych danych w 1943 roku GG zamieszkiwało ten obszar około 16 mln ludności, w skład której wchodzą zarówno Polacy, jak i Niemcy oraz Ukraińcy. Organem wykonawczym GG został rząd, którego szefem do stycznia 1945 roku był Josef Bühler. Ogniwami rządu były tzw. departamenty, w tym: spraw wewnętrznych, skarbu, sprawiedliwości, gospodarki, wyżywienia i rolnictwa, lasów, pracy, propagandy, nauki i oświaty, budownictwa, kolei i poczty. Rząd odgrywał mniejszą rolę niż kierujący podległymi ziemiami gubernator. Ten skupił w swym ręku pełnię władzy, którą dzielił się z hitlerowskimi satrapami działającymi w terenie i wprowadzającymi w życie założenia nazistowskiej ideologii. Gubernatorami dystryktów byli kolejno:
Kraków – Otton Wächter, Richard Wendler, Kurt Burgsdorf.
Warszawa – Ludwig Fischer.
Radom – Karl Lasch, Ernst Kundt.
Lublin – Friedrich Schmidt, Ernst Zörner, Richard Wendler.
Lwów – Karl Lasch, Otton Wächter.
Dystrykty (wymienione wyżej) dzieliły się na powiaty miejskie oraz wiejskie, gdzie wszystkie kierownicze stanowiska sprawowali oczywiście Niemcy. Tylko nieliczne funkcje mogli pełnić Polacy, lecz zajmowane przez nich stanowiska nie miał żadnej rangi. Administracja zależała zatem wyłącznie od Niemców. Co więcej, polskie elity kulturalne i oświatowe niemal od pierwszych dni okupacji prześladowano, aby pozbawić Polaków najaktywniejszego elementu, który wciąż stanowił spore zagrożenie i niejako przeciwwagę dla rządów niemieckich. Niemcy wprowadzili zatem brutalny okupacyjny system rządów, w którym ogromną rolę odgrywało zastraszanie i likwidacja elementów niepotrzebnych lub groźnych z nazistowskiego punktu widzenia. Od razu po utworzeniu GG zaczęto formować aparat terroru. Policji niemieckiej podlegała tzw. Polnische Polizei, czyli policja polska. Przez Polaków funkcjonariusze PP nazywani byli „policją granatową” ze względu na kolor swych mundurów. W dystrykcie Lwów i wchodniej części dystryktu Lublin istniała policja ukraińska (tzw. Schuetzmannschaft Ordnungspolizei w skrócie Schuma). Z kolei niemiecka policja na ziemiach polskich dzieliła się na:
Ordnungspolizei (Orpo) – policja porządkowa, dzieląca się na:
Schutspolizei (Schupo) – policja ochronna, działająca w większych miastach
Gendarmerie – żandarmeria, działająca w mniejszych miastach i wsiach
Sicherheitspolizei (Sipo) – policja bezpieczeństwa

Formacje policji porządkowej uzupełniono batalionami zmotoryzowanymi tzw. Truppenpolizei. Oddziały te wykorzystywano przede wszystkim do masowych egzekucji, zwalczania partyzantki (słynne Sonderkommandos) oraz do branek na przymusowe roboty. Oprócz wspomnianych rodzajów policji powoływano również policję pomocniczą: kolejową, wodną, pocztową, leśną oraz fabryczną. Tak dokładna organizacja oddziałów policji niemieckiej w GG pozwoliła na wprowadzenie masowego aparatu terroru i zastraszania ludności na okupowanych terenach. Dla dystryktu Warszawa rozróżniamy pięć wydziałów okręgowej placówki policji bezpieczeństwa:
Wydział I/II – Administracja i Prawo – 8 referatów, wśród których znalazły się chociażby Pawiak oraz więzienie na Alei Szucha.
Wydział III – służby bezpieczeństwa – nadzorował pozostałe wydziały oraz kontrolował administrację.
Wydział IV – Geheime Staatspolizei (gestapo) – tajnej policji państwowej, dzielił się na (najważniejsze):
Referat A 1 – komunizm, partyzantka.
Referat A 2 – walka z sabotażem.
Referat A 3 – sądy doraźne, akcje odwetowe, organizacje ruchu oporu.
Referat A 4 – ochrona osobista.
Referat A 5 – szyfry.
Referat B – kościół.
Referat C – kartoteki, areszt, prasa.
Referat D – zakładnicy, obcokrajowcy, oficerowie.
Referat E – kontrwywiad.
Referat N – wywiad gestapo, prowokacje itp.
Wydział V – Kriminalpolizei (Kripo) – policja kryminalna.

Zwierzchnikiem policji był Heinrich Himmler. Pełnił on także funkcję bezpośredniego przełożonego Franka i to jego należy obarczyć odpowiedzialnością za zbrodniczą politykę względem ziem polskich i narodu polskiego. Himmler konsekwentnie realizował założenia Generalnego Planu Wschodniego, który zakładał wyeksploatowanie ziem polskich i ich mieszkańców, a następnie ich fizyczną eksterminację, co z kolei umożliwiłoby Niemcom zasiedlenie wyludnionych terytoriów. Wprowadził również w życie brutalne założenia planu rozprawy z polską kulturą i szkolnictwem.

Gubernator Hans Frank podczas przemówienia. W tle widoczna mapa Generalnego Gubernatorstwa (NAC).

Ciekawą kwestią była sprawa sądzenia ludności polskiej. Jeszcze w październiku na ziemiach polskich rozpoczęły instalowanie sądy niemieckie, które miały działać równolegle do pozostawionych, z mocną ingerencją elementu niemieckiego, sądów polskich. W praktyce sądy polskie miały w swych kompetencjach sprawy niepodlegające jurysdykcji sądów niemieckich, szczególnie o błahym i niewiele znaczącym charakterze. Efektem eksterminacyjnej polityki zaborcy było wprowadzenie sądownictwa doraźnego i sądów specjalnych, które charakteryzowały się dyskryminacją elementu polskiego oraz coraz bardziej surowymi represjami względem oskarżonych. Aktami prawnymi stały się ukazy i rozporządzenia władz okupacyjnych, które ze sprawiedliwością i moralnością niewiele miały wspólnego. Chyba najbardziej jaskrawym przejawem gwałcenia praw narodu polskiego było wprowadzenie kodeksu prawa karnego pod koniec 1941 roku, który przewidywał karę śmierci za większość przewinień oraz nie respektował czynników łagodzących, takich chociażby jak wiek sprawcy. Wiązało się to również z sytuacją ludności żydowskiej – za przejawy niesienia pomocy Żydom Polaków czekała śmierć. Następnie okupant wprowadzał coraz bardziej absurdalne prawa, wśród których najbardziej absurdalnym aktem było rozporządzenie Hansa Franka z października 1943 roku sankcjonujące odpowiedzialność zbiorową za „hamowanie lub przeszkadzanie Niemieckiemu Dziełu Odbudowy”. W konsekwencji niemiecka jurysdykcja szafowała wyrokami śmierci dowolnie, a nierzadko Polaków i osoby innych narodowości zabijano doraźnie, często bez wyroku i prawa do obrony.

Okupacja niemiecka na terenach ziem polskich była nieprzerwanym pasmem udręk i cierpień dla ludności zarówno pochodzenia polskiego, jak i Żydów. Masowe rozstrzeliwania dotknęły przede wszystkim przedstawicieli inteligencji polskiej. Prześladowania te były w pełni uzasadnione. Niemcy nie chcieli dopuścić, aby „polski kwiat” mógł działać przeciwko nim. Jak wiadomo, to właśnie inteligencja była siłą napędową akcji przeciwko okupantowi. Dlatego za pierwszy cel naziści obrali polskich nauczycieli, wykładowców, ludzi zasłużonych krajowi. Wielu z nich zostało w kraju po zakończonej kampanii wrześniowej m.in. Maciej Rataj – były marszałek Sejmu, Mieczysław Niedziałkowski – działacz PPS czy Janusz Kusociński – złoty medalista igrzysk olimpijskich w Los Angeles w 1932 roku. Wszyscy trzej panowie zostali rozstrzelani w Palmirach. W największej z egzekucji w tej miejscowości w dniach 20-21 czerwca 1940 roku zginęło 359 osób. Egzekucje w Palmirach odbywały się od 7 grudnia 1939 roku. 30 sierpnia 1940 roku zamordowano tam jeszcze 87 osób, 17 września – 200 osób. Aby odnaleźć początek terroru wobec ludności okupowanych ziem musimy cofnąć się do listopada 1939 roku. Na początku tego miesiąca SS-Obersturmbannführer Mühler wezwał do siebie rektora UJ – prof. Lehra-Spławińskiego. Poprosił wtedy o ustalenie terminu dla wykładu dla profesorów uczelni na temat stosunku Rzeszy do spraw nauki. Wykład miał się odbyć 6 listopada o godzinie 12:00 w sali numer 66. Rektorzy przybyli do sali zostali uwięzieni przez Niemców i pod koniec listopada przewiezieni do obozu Sachsenhausen pod Berlinem. Około 200 pracowników UJ wywieziono i zapewne czekałaby ich niechybna śmierć, gdyby nie protesty Europy. Wobec takiego stanu rzeczy Niemcy zgodzili się zwolnić profesorów powyżej 40 roku życia 8 lutego 1940 roku. Niestety złe warunki życia obozowego wyniszczyły ich tak bardzo, iż po przybyciu do kraju umierali z wycieńczenia. Z kolei w Lublinie dokonano egzekucji na 10 przedstawicielach inteligencji 23 grudnia 1939 roku. Uniwersytet lwowski stracił 25 pracowników naukowych w lipcu 1941 roku. Jednak najgłośniejszą akcją pacyfikacyjną przeprowadzoną przez Niemców w Polsce w 1939 roku jest mord w Wawrze. 26 grudnia dwaj miejscowi bandyci (dobrze znani mieszkańcom okolicznych wiosek) zamordowali na tamtym terenie dwóch podoficerów niemieckich. W odwecie Niemcy wywlekli z łóżek w nocy z 26 na 27 grudnia 120 osób, z których 114 skazano na śmierć. Niemcy doskonali wiedzieli, że ludzie ci nie mieli nic wspólnego z zamordowaniem podoficerów, jednak w akcie zemsty i terroru postanowili wymierzyć sprawiedliwość niewinnym mieszkańcom Wawra i Anina. Spośród 114 skazanych na śmierć ocalało siedem osób. Jednemu mężczyźnie udało się zbiec w drodze na miejsce mordu, sześciu innych przeżyło strzały z karabinu maszynowego i nie zostało dobitych przez Niemców. Zbrodnia wawerska głęboko zapadła w świadomości Polaków. Efektem tego zbrodniczego czynu było założenie warszawskiej organizacji „Wawer”, działającej w konspiracji. Na wiosnę 1940 roku policja bezpieczeństwa podjęła kolejną wielką akcję pacyfikacyjną. Po Intelligenzaktion Hans Frank rozpoczął tzw. akcję AB – Ausserordentliche Befriedungsaktion. 30 maja mówił, iż należy wykorzystać moment walk na Zachodzie Europy do pozbawienia życia tysięcy Polaków. Szczegóły akcji Generalny Gubernator omówił z Bruno Streckenbachem i SS-Obergruppenführerem Krügerem. Miała ona objąć osoby politycznie niebezpieczne dla GG oraz „polski element kryminalny”. Zbrodnie w Palmirach realizowano wedle planu całej akcji. Niemcy mieli w swoich rękach około 4000 ludzi podejrzanych o taką, czy inną działalność antynazistowską. W lipcu rozstrzelano w Jaśle 87 księży polskich. Masowe egzekucje dotknęły również ziemie Lubelszczyzny, Kielecczyzny i wielu innych rejonów okupowanych. W roku 1943 zamordowano 7383 osoby, z tego większość na terenie województwa lubelskiego. Był to jakby wstęp do jeszcze tragiczniejszych wydarzeń. Zbrodnie niemieckie sankcjonowało hitlerowskie prawo oraz rozkazy, które wydawali zwierzchnicy w nazistowskiej hierarchii. Wielu ze zbrodniarzy po wojnie zasłaniało się właśnie wykonywaniem rozkazów przysyłanych „z góry”, aby uniknąć odpowiedzialności. Części z nich sztuka ta się udała, część osądzono. Wyroki nie odzwierciedlały ogromu zbrodni popełnionych nie tylko na ziemiach polskich, ale i w całej Europie. Szczególne nasilenie terrorystycznej działalności okupanta wiązało się z wcieleniem w życie nowego planu eksterminacyjnego.

Pierwsze obozy koncentracyjne utworzono w Niemczech po dojściu Hitlera do władzy. III Rzeszy udało się stworzyć system niszczenia wszelkiego oporu poprzez agresję i przemoc. Polska stała się tego idealnym przykładem. Zupełnie inaczej niż na Zachodzie traktowano podbity naród. Pierwszy obóz położony w Polsce znajdował się niedaleko Gdańska, a nazwano go obozem w Stutthof. Już w sierpniu 1939 roku zaczęły tu powstawać baraki. Jednak to nie Stutthof zdobył sobie czarną sławę w całej Europie. Najsłynniejszym obozem, do tej pory odwiedzanym przez ludzi, pragnących zobaczyć ogrom hitlerowskiej zbrodni, jest kompleks Auschwitz. Na początku 1940 roku rozpoczęto budowę nowego obozu na przedmieściach Oświęcimia. W kwietniu tego samego roku funkcję komendanta obozu objął Rudolf Höss. Pierwszy transport 728 polskich więźniów przybył 14 czerwca 1940 roku z Tarnowa. W marcu 1941 roku do obozu przybył Heinrich Himmler, od tego momentu rozbudowywano obóz do niewiarygodnych rozmiarów. O wielkości machiny terroru niech świadczą statystyki i dane na temat Auschwitz:
Obóz macierzysty – Auschwitz I – mógł pomieścić około 30 tys. więźniów. Otoczony był czterometrowym drutem kolczastym podłączonym do wysokiego napięcia. Na słupach, ogradzających obóz, płonęły reflektory, a na wieżach rozstawieni byli strażnicy, pełniący swoją służbę dniem i nocą. Między wieżami znajdowały się bunkry przeciwlotnicze. Brama wjazdowa, znajdująca się od strony północnej ozdobiona była napisem „Arbeit macht frei” – „Praca czyni wolnym”. Te prześmiewcze słowa podkreślały jedynie nienawiść Niemców do innych narodów.
Obóz w Brzezince – Auschwitz-Birkenau II – mógł pomieścić około 150 tys. ludzi. Również był otoczony drutem kolczastym pod napięciem, jednak wewnątrz dodatkowo poprzedzielano teren obozu na sektory. Cały obóz w Brzezince zajmował około 175 ha a otoczony był płotem o łącznej długości 16 tys. metrów.

Niemiecki obóz Majdanek w latach II wojny światowej. Fotografia ze zbiorów Muzeum w Majdanku, wykonana 24 czerwca 1944 z samolotu wywiadowczego (Wikipedia, domena publiczna).

Przed Polakami przybyłymi do Auschwitz 14 czerwca znaleźli się tam przewiezieni z obozu Sachsenhausen niemieccy kryminaliści. Otrzymali oni numery od 1 do 30. Z kolei pierwszym więźniem Auschwitz, będącym nie-Polakiem był Czech przybyły tam 6 czerwca 1941 roku. Lista zewidencjonowanych więźniów sięga 400 tys. ludzi, z czego zginęło aż 350 tys. Jednak wg ustaleń Najwyższego Trybunału Narodowego w Auschwitz zginęło jeszcze 2,5 mln ludzi, nie ujętych w niemieckich statystykach (prawdopodobnie dane te mogą być zawyżone, dokładna ilość ofiar nigdy nie została ustalona). Auschwitz został wyzwolony dopiero 27 stycznia 1945 roku przez wkraczającą na te tereny Armię Czerwoną.

W 1939 roku pod okupacją niemiecką znalazło się ponad 22 mln mieszkańców terenów okupowanych oraz wcielonych bezpośrednio do Rzeszy. W liczbie tej zawiera się 18,7 mln Polaków, 2 mln Żydów. Na obszarze przyłączonym do ZSRR znalazło się 5 mln Polaków i 1,4 mln Żydów na 13,4 mln mieszkańców. W samym tylko GG zamieszkiwało 12,1 mln ludności, a po przyłączeniu dystryktu Lwów – 16,6 mln ludności. Już w pierwszych dniach zakazano działalności wszystkich partii politycznych, organizacji sportowych, kulturalnych (teatry, kina), zamknięto także szkoły średnie i wyższe. Zmuszano Polaków do podpisywania Volkslisty. Polacy pochodzenia niemieckiego, bądź mający rodziny niemieckie wpisywani byli na listy narodowościowe i kwalifikowani do I lub II grupy ludzi, żyjących na okupowanych terenach. III grupę stanowili ludzie nadający się do zniemczenia – chociażby Ślązacy, Kaszubi, Mazurzy. IV grupa to z kolei ludzie, którzy w przyszłości mieli stać się tanią siłą roboczą dla przemysłu III Rzeszy. III grupę stanowiło blisko 54% Polaków. Terror i prześladowania zrobiły swoje. Polacy czuli się zastraszeni, siłą wciągano ich na DVL (Deutsche Volkslist). Wprowadziło to wiele konfliktów w społeczeństwie polskim, co również było jednym z celów hitlerowskiej polityki względem polskich ziem. Skłócone i niezorganizowane społeczeństwo znacznie łatwiej „urobić” i zabić w nim wolę walki przeciwko okupantowi. Wartość produkcji na terytoriach GG znacznie spadła w porównaniu z rokiem 1939. W latach 1940-41 wartość produkcji wyniosła jedynie 37% wartości przedwojennej, w późniejszym okresie około 60%. Od 1943 roku notuje się jednak znaczny spadek. Pożądany poziom produkcji osiągnięto jedynie w gałęzi przemysłu wojennego, tak ważnego dla gospodarki III Rzeszy. Nie może dziwić fakt słabszej wydajności polskiego robotnika, skoro Niemcy zamykali polskie przedsiębiorstwa handlowe. Przed wojną mieliśmy około 195 tys. przedsiębiorstw, pod koniec 1943 roku zaledwie 51 tys. Płace dla polskiego robotnika były wyraźnie niższe od płac przedwojennych. Średnia płac podczas wojny stanowiła tylko 8% średniej sprzed wojny. Zresztą, polityka fiskalna okupanta była wyjątkowo niekorzystna dla mieszkańców ziem zajętych. Pieniądze wymieniano po zaniżonym kursie złotego, co powodowało, iż ludność traciła na transferze. Bank Emisyjny w Polsce funkcjonujący w Krakowie działał od 15 grudnia 1939 roku, a jego głównym zadaniem było prowadzenie w miarę stabilnej polityki finansowej. Często ze stratą dla ludności ziem okupowanych. Także głód, spowodowany złą sytuacją materialną, dziesiątkował ludzi. Przydział dzienny dla mieszkańców Warszawy był o prawie 2000 kalorii niższy (dane na rok 1943) niż norma fizjologiczna zdrowego człowieka. W roku 1940 był on nieco wyższy, lecz i tak o 1650 kalorii za niski. Przydział dla ludności żydowskiej był zastraszająco niski. Był o około 2200 kalorii niższy od normy fizjologicznej! Nie może zatem zdziwić liczba zgonów w gettach. Ludność stanęła przed widmem śmierci głodowej, co spowodowało rozwój czarnego rynku. Sprzedawano meble, kosztowności, praktycznie wszystko, co nadawało się do handlu. Wzrost cen pożywienia nie rokował pozytywnie dla obszarów byłego państwa polskiego. Wiosną 1941 roku Helmut Körner przedstawił plan reformy agrarnej. Według kierownika wydziału wyżywienia i rolnictwa w GG należało skonfiskować około 700 tys. małych gospodarstw i łączyć je w duże posiadłości. Niemieckie plany miały na celu przekształcenie polskiej ziemi w niemiecką własność, a Polaków w niewolników. Od polskich chłopów ściągano tzw. kontyngenty. Chłopi musieli oddawać wyznaczone ilości zboża, kartofli, bydła itp. W 1942 roku rozpoczęło się kolczykowanie bydła. Ułatwiało to Niemcom ściąganie kontyngentów, gdyż znali dokładne dane na temat stanu i ilości bydła. Polacy przez 6 lat musieli uginać się pod jarzmem niewoli ze strony niemieckiej. Dopiero w 1945 roku przyszło wyzwolenie z rąk żołnierzy Armii Czerwonej. Jak złudne były nadzieje o wolnej Polsce, mieli się przekonać w ciągu najbliższych 40 lat.

Fotografia tytułowa: gubernator Hans Frank dokonuje przeglądu niemieckiej kompanii honorowej w Krakowie. W tle widoczny „Hotel Europejski”. Listopad 1939 roku. Źródło: NAC.