„Pacyfik”

Rok premiery – 2010

Czas trwania – 60 min.

Reżyseria – Carl Franklin i in.

Scenariusz – Bruce McKenna i in.

Zdjęcia – m.in. Hans Zimmer

Muzyka – Stephen Windon

Tematyka – dzieje zmagań amerykańskich żołnierzy podczas kampanii na Oceanie Spokojnym.

2010 rok obrodził kilkoma książkami, na polskim rynku przygotowanymi głównie przez Wydawnictwo Magnum, które połączyła wspólna historia. Opowieści o żołnierzach walczących na Pacyfiku wzajemnie się uzupełniały, narracje poszczególnych autorów, choć tak różnych od siebie, niejednokrotnie zazębiały, a całość uzupełnił wreszcie serial poświęcony bohaterom literackich zmagań. Zarówno „Piekło Pacyfiku”, jak i „Pacyfik” szybko stały się bestsellerami, zwiastując rychły sukces amerykańskiej superprodukcji żołnierskiej. Zrobiona za niewiarygodne pieniądze, przez sztab doborowych fachowców i wreszcie, prezentująca historię II wojny światowej w niezwykle efektowny sposób – nowa seria musiała zostać okrzyknięta nowym telewizyjnym hitem. „Pacyfik” był po prostu skazany na sukces.

Produkcja HBO wspieranego przez możnych kinematograficznego świata to 10 odcinków składających się na tzw. mini serial opowiadający losy żołnierzy amerykańskiej jednostki walczącej podczas kampanii na Pacyfiku. Inspirację scenarzyści czerpali głównie ze wspomnień Eugene’a Sledge’a zatytułowanej „With the Old Breed”, którą w Polsce wydano jako „Piekło Pacyfiku”. Akcja filmu rozgrywa się w wielu miejscach, rozsianych po Oceanie Spokojnym, przy czym śledzić możemy rozwój wydarzeń na froncie oraz zawiłe losy bohaterów. Razem z Leckiem, Sledge’em czy Basilone przebywamy trudny szlak bojowy wiodący przez Guadalcanal, Peleliu czy Okinawę. Każdy z odcinków poświęcony jest wybranemu okresowi z dziejów zmagań na Pacyfiku. Konstrukcja fabularna pozwala nam nie tylko zagłębić się w losy konfliktu, ale i przyjrzeć uważnie codziennemu życiu amerykańskiej armii. Aspekty psychicznych rozterek bohaterów i smutnych realiów II wojny światowej sprawiają, iż opowieść o zabijaniu zostaje ubarwiona emocjonalnie. Zwolennicy tego typu rozwiązań z pewnością docenią większą realistyczność obrazu, choć w jakiś sposób ucierpiała na tym akcja. Wydaje się jednak, iż scenarzyści poszli w odpowiednim kierunku, a ekipa reżyserów świetnie wykorzystała potencjał drzemiący w opowieści.

Współprodukcją serialu zajęła się doskonale znana miłośnikom kina trójka – Steven Spielberg, Tom Hanks i Gary Goetzman, którzy mieli przyjemność pracować przy okazji szeregu przedsięwzięć, realizując chociażby słynną „Kompanię Braci”. Spore nakłady finansowe i niebywałe doświadczenie ekipy zajmującej się tworzeniem „Pacyfiku” umożliwiły sprawne przeniesienie wspomnień amerykańskich żołnierzy i umiejętne połączenie niezwykłej historii z nowatorskim ujęciem. Zastosowanie nowoczesnych technologii, wykorzystanie efektów specjalnych i doskonały montaż sprawiają, iż „Pacyfik” prezentuje się na ekranie doskonale, szczególnie przy zastosowaniu współczesnych technik wyświetlania obrazu wysokiej jakości. Dlatego też kolejne sceny walki to prawdziwe perełki – pełne napięcia, ale i emocjonujących rozstrzygnięć. Dodatkowo doskonałą robotę wykonali charakteryzatorzy i spece od scenografii, dzięki którym podziwiać możemy nie tylko efektowne, ale i realistyczne sceny. Wrażenia potęgują efekty dźwiękowe, począwszy przez tradycyjnie już towarzyszącym kinu wojennemu odgłosom walk, hukowi wystrzałów i krzykom żołnierzy, po znakomitą oprawę muzyczną, głównie autorstwa Hansa Zimmera, uznanego już na filmowym rynku. Zapierające dech w piersiach plenery podkreślają wymowę obrazu – „Pacyfik” to nie tylko wojenna wyprawa, ale i podróż przez tropikalne wyspy i najdalsze zakątki tego świata, o które przyszło się bić Amerykanom z Piechoty Morskiej.

Całość nie mogłaby się odbyć bez kolejnych kreacji aktorskich. Na plan pierwszy wysuwa się kluczowe dla losów mini serialu trio, a więc odtwórcy ról Leckie, Sledge’a i Basilone. Postacie te zostały odegrane przez aktorów młodego pokolenia – Jamesa Dale’a, Josepha Mazello i Jona Seda. Nie chcę jednoznacznie rozstrzygać, który z nich poradził sobie najlepiej. Trzeba jednak przyznać, iż dobór obsady był niezwykle korzystny, a kolejne kreacje znakomicie oddawały wojenny klimat i nastrój tamtych dni. Nie zabrakło oczywiście typowo amerykańskiego patosu, choć ten nie pojawia się w dawkach śmiertelnych, wobec czego chwile zadęcia można przeżyć. Jako widzowie szybko zaczniemy się utożsamiać z bohaterami serialu, co umożliwi nam współodczuwanie i obserwowanie ich rozterek emocjonalnych oraz rozwoju uczuciowego. Najważniejszy jest jednak front, a ten pokazano w znakomity sposób, ze szczególnym uwzględnieniem scen batalistycznych.

Na samym początku recenzji podkreśliłem, iż „Pacyfik” był po prostu skazany na sukces. Jak się okazało, produkcja HBO okazała się też strzałem w dziesiątkę, gdy idzie o gusta odbiorców. Entuzjastyczne przyjęcie w gronie miłośników wojennego kina i fascynatów historii pokazało, iż kolejne opowieści o żołnierzach wciąż cieszyć się mogą stałym zainteresowaniem. Wykorzystanie nowoczesnych technologii, świetna scenografia uzupełniona doskonałą charakteryzacją i znakomitymi efektami specjalnymi składają się na obraz serialu kompletnego, który porywa i fascynuje, przyciągając przed ekran miliony widzów. Jeśli dodamy do tego ścieżkę dźwiękową, w której przygotowaniu brał udział Hans Zimmer, otrzymamy produkcję niemal kompletną, dla której warto poświęcić kilkanaście godzin seansu.

Ocena: