- dział Ciekawostki ![]() Fascynujące, jak wielką estymą cieszył się Adolf Hitler wśród innych dygnitarzy III Rzeszy. Historia II wojny światowej pokazała dobitnie, iż niemiecki wódz był prawdziwym przywódcą narodu, zarówno politycznym, jak i wojskowym, choć wiele czynników przemawiało na jego niekorzyść, szczególnie w ocenie jego fachowości wojennej. Jeszcze bardziej zdumiewający jest fakt, iż jego współpracownicy w większości ślepo podążali za wytycznymi dyktatora. Abstrahując od zagadnień czysto militarnych, warto zwrócić uwagę na zwykłe, a może i niezwykłe, ludzkie przywiązanie do Hitlera. W wielu relacjach spisanych po wojnie dostrzegalne są charakterystyki w dość groteskowy sposób obrazujące oddanie führerowi. Spośród najwyższych dygnitarzy wielu, jak chociażby Joachim von Ribbentrop, wspominało, iż odczuwali niezwykłą presję związaną ze służbą pod rozkazem Hitlera, co wiązało się z poważnymi anomaliami zdrowotnymi. Ribbentrop odczuwał bóle żołądka, Göring szprycował się morfiną, choć raczej był to wpływ nałogu i rosnącego napięcia, a jego uzależnienie postępowało wraz z upływem czasu. W kanon dziwnych zachowań wpisywał się zastępca Hitlera, Rudolf Hess, przywiązujący sporą wagę do orzeczeń astrologów i innych szarlatanów. Nie był wyjątkiem, bowiem wzór w tej kategorii stanowił sam Hitler, wielokrotnie korzystając z pomocy okultystycznej. Jeszcze inną kategorię stanowił Wilhelm Keitel, którego oddanie dyktatorowi drażniło wielu obserwatorów życia codziennego wodza III Rzeszy. Keitel zasłużył sobie nawet na obraźliwy przydomek "Lakeitel". Z kolei Martin Bormann występował w rozlicznych wspomnieniach jako lizus i człowiek wiecznie przebywający w pobliżu Hitlera. To tylko nieliczna grupa tych, którzy stali na czele III Rzeszy. Każdy z nich kryje osobną tajemnicę, każdy stanowi ciekawy przypadek do badań psychologicznych, wreszcie każdy z nich zachorował na dziwną chorobą, jaką było bezgraniczne oddanie führerowi.
|