Historia eksterminacji ludności żydowskiej

Zagłada, Holocaust, Shoah – wszystkie te słowa mają podobne znaczenie i brzmią równie złowieszczo. Historycy przez lata zastanawiali się nad przyczynami eksterminacji ludności żydowskiej w okresie II wojny światowej. Konsekwentnie realizowany plan wyniszczenia całej populacji stał się charakterystycznym elementem nazistowskiej ideologii. Zaplanowane, metodyczne, świetnie zorganizowane ludobójstwo, dla którego nie ma żadnego wytłumaczenia, nie wspominając już o jakimkolwiek usprawiedliwieniu. Mimo iż od zakończenia II wojny światowej minęło kilkadziesiąt lat, pytania o całkowity upadek wartości moralnych, o zaprzeczenie idei człowieczeństwa są wciąż aktualne, a pamięć o martyrologii – w szczególnym stopniu narodu żydowskiego – to jeden z najważniejszych elementów dokumentowania historii konfliktu.

Antysemityzm w Europie

Antysemityzm nie pojawił się w Europie w pierwszej połowie XX wieku. Był zdecydowanie starszym poglądem, który wpisywał się w koncepcje przedstawicieli różnych okresów i nurtów filozoficznych. Trudno mówić o konkretnych przyczynach niechęci do narodu żydowskiego. Rasistowscy ideolodzy często odwoływali się do argumentów pseudonaukowych, dowodząc tez o niższości narodu żydowskiego względem innych nacji. Teorie te nie znajdowały oczywiście żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości, ale padały na podatny grunt, zwłaszcza w obliczu nieporozumień między europejskimi narodami goszczącymi u siebie mniejszość żydowską. W wielu wypadkach nie dochodziło bowiem do asymilacji Żydów, którzy odznaczali się daleko idącą odrębnością, przede wszystkim w zakresie religii i obyczajów. Nie usprawiedliwiało to jednak ani niechęci, ani tym bardziej otwartej wrogości, jaką w Europie żywiono do żydowskich sąsiadów. Warto natomiast podkreślić, że w wielu wypadkach Żydzi stanowili integralną część państw i narodów, wśród których przyszło im żyć.

Wydaje się, że w XIX wieku pod względem antysemityzmu Niemcy nie wyróżniały się szczególnie na tle innych krajów. Antysemityzm niemiecki nie był ani zorganizowanym ruchem, ani szerszą ideologią. Wraz z zakończeniem I wojny światowej niechęć do Żydów zaczęła wzrastać. Skutecznie podsycały ją partie o rodowodzie nacjonalistycznym, upatrując w ludności żydowskiej głównego winowajcę przegranej wojny. Ten sam motyw wykorzystał Adolf Hitler. Podstawowym źródłem jego antysemityzmu miały być doświadczenia I wojny światowej. Niemiecki dyktator obarczał Żydów winą za rozpętanie konfliktu, bolesną klęskę Niemiec, a następnie wszczęcie bolszewickiej rewolucji. Hiperinflacja oraz następujące po sobie kryzysy gospodarcze lat dwudziestych zwiększyły niechęć niemieckiego społeczeństwa do ludności żydowskiej. Historia antysemityzmu była silnie zakorzeniona w kulturze Europy. Często była wynikiem zwyczajnych pomówień, które nie miały wiele wspólnego z rzeczywistością. W XIV wieku Żydów oskarżano o rozsiewanie zarazy dżumy, następnie o antykatolicyzm, malwersacje finansowe, a wreszcie negatywnie oceniano ich odmienność kulturową, hermetyczność żydowskiej wspólnoty i niechęć do kontaktów towarzyskich. Francuski teolog Jacques Maritain wprowadził nawet pojęcie „chrześcijańskiego antysemityzmu”, który miał być podstawą nazistowskiej doktryny walki z ludnością żydowską. Idea Germanów jako rasy panów była rzekomo odbiciem starotestamentowej koncepcji Żydów jako narodu wybranego.

Nazistowski antysemityzm miał jednak nieco bardziej współczesne podłoże i wywodził się głównie z okresu I wojny światowej, gdy nacjonalistyczne ugrupowania rozpoczęły prowadzenie propagandy antyżydowskiej, posługując się głównie argumentem dotyczącym braku zaangażowania Żydów w walki na froncie. Co więcej, tuż po zakończeniu działań zbrojnych znaczna część żydowskich działaczy – w tym Róża Luksemburg, Kurt Eisner czy Eugen Levine – zaangażowała się we wspieranie ruchu komunistycznego, starając się doprowadzić do bolszewickiej rewolucji. Nico Voigtlaender i Hans-Joachim Voth dowodzą, iż niemiecki antysemityzm miał silnie historyczne podłoże i zarysował się szczególnie wyraźnie w regionach o dużych tradycjach związanych z prześladowaniami ludności żydowskiej, w tym pogromami występującymi cyklicznie od czasów średniowiecza. To niezwykle ciekawe spostrzeżenie uzupełnia model geograficzny, z którego jasno wynika, iż NSDAP cieszyło się największym poparciem na obszarach o nasilonych tendencjach antysemickich. Trudno jednak jednoznacznie orzec, czy rozwój antysemickich sentymentów był przyczyną czy też efektem działalności partii nazistowskiej. Wydaje się, iż korelacja między obydwoma elementami zachodzi w obydwu kierunkach. Negatywnie należy ocenić próby relatywizowania historii i wykorzystywania pojęcia „nazistów” do opisania zjawiska antysemityzmu. Stał się on bowiem częścią niemieckiego społeczeństwa, a działalność NSDAP była jednym z bodźców, który wyzwolił ukryte pokłady ksenofobii. Jeszcze w latach trzydziestych naziści rozpoczęli przygotowania do likwidacji narodu żydowskiego. Na pierwszym etapie działań zepchnięto Żydów na margines życia publicznego, a następnie dokonano zaboru żydowskiego mienia. Od Nocy Kryształowej coraz częściej notowano akty chuligaństwa i wandalizmu, pogromy, a wreszcie bezprawne osadzanie w obozach koncentracyjnych. Nie brakuje także teorii, które w antysemityzmie nazistów widzą skutek uboczny innych koncepcji, szczególnie tych związanych z Lebensraum i zaborczą ekonomią. Grabież żydowskiego mienia miała pozwolić na sfinansowanie wyraźnego deficytu budżetowego oraz zapewnienie stabilności w czasach przebudowy państwa i gwałtownego rozwoju militarnego. Z kolei eksterminacyjna polityka była jedynym sposobem na skuteczne skolonizowanie terenów wschodnich, w których Niemcy upatrywali możliwości uzyskania doraźnych gospodarczych korzyści.

Bezwzględność wobec „innych” była jednym z podstawowych założeń nazistowskiej drogi do „wspólnoty narodowej”. Pełnego zjednoczenia i absolutnego Volksgemeinschaft nie można było osiągnąć wyłącznie przy użyciu propagandy i konsolidacji narodu. Niezbędny był radykalizm w postaci eliminacji tych, którzy nie przystawali do aryjskiej wizji czystości krwi i rasy. Żydzi nie byli jedyną grupą społeczną, którą objęły prześladowania. Niemcy rozpoczęli m.in. likwidację Cyganów, ale również umysłowo chorych. Zorganizowanie systemu eksterminacji na tak dużą skalę było efektem praktycznego zastosowania teoretycznych koncepcji naukowych, których autorzy głosili hasła nierówności rasowej, konieczności likwidacji elementu słabszego, ale także przeludnienia obszarów zamieszkanych, co uniemożliwiało rozwój państw germańskich. Wreszcie naczelnym punktem programu A. Hitler było oczyszczenie niemieckiej rasy i wyhodowanie czystej krwi Aryjczyka.

Przygotowania do eksterminacji

Zanim Niemcom udało się wdrożyć program ludobójstwa na skalę masową rozpoczęli żmudne przygotowania do projektu wyniszczenia narodów oznaczonych jako rasowo gorsze. Owe przygotowania można rozpatrywać na kilku płaszczyznach. Po pierwsze, stworzony został system polityczno-prawny, który sankcjonował prześladowania. Po drugie, wytworzono atmosferę niechęci, otwartej wrogości, a wreszcie ślepej nienawiści, która zaowocowała prześladowaniami Żydów. W socjologicznego punktu widzenia niemieckie społeczeństwo zostało przygotowane do wystąpienia przeciwko ludności żydowskiej – najpierw na gruncie psychologicznym, później poprzez fizyczną eksterminację. Nie jest przypadkiem, że tak wielu Niemców wspierało zbrodniczy system, nie decydując się na zakwestionowanie jego podstawowych założeń programowych. Idea nazizmu została bowiem zaszczepiona w niemieckim społeczeństwie, a to zaakceptowało fundamenty doktryny. Jednym z nich był antysemityzm ze wszystkimi wynikającymi z niego tragicznymi konsekwencjami. Po trzecie, sprzyjająca sytuacja geopolityczna umożliwiła wdrożenie planów fizycznej eksterminacji jeńców, co, wobec coraz lepszego zorganizowania procesu wyniszczania ludności, zaowocowało stworzeniem bezprecedensowego przemysłu śmierci, który doprowadził do Holocaustu, a więc zagłady ludności żydowskiej. Termin Holocaust ma swoje źródła w języku łacińskim i oznacza dosłownie „całopalenie”, „ofiarę całopalną”. Zazwyczaj jest stosowany zamiennie ze słowem „Zagłada”, które w języku hebrajskim brzmi Szoah. Wreszcie, po czwarte, Niemcy skutecznie wykorzystali obecny wcześniej antysemityzm innych narodów, które w mniej lub bardziej powszechny sposób współuczestniczyły w hitlerowskim planie wyniszczenia Żydów. Trzeba jednak podkreślić, że postawy antyżydowskie nie były w Europie standardem, nawet na okupowanych przez III Rzeszę terytoriach, gdzie za przejawy sprzyjania Żydom groziła nawet kara śmierci. Zjawisko ratowania ludności żydowskiej, szczególnie wyraźne na ziemiach polskich, było charakterystyczne dla wielu obszarów, stanowiąc przykład bohaterstwa i poświęcenia w dobie upadku wszelkich wartości moralnych.

Na początku 1933 roku NSDAP wraz ze swoim liderem Adolfem Hitlerem przejęła władzę na terenie Niemiec. Ruch narodowosocjalistyczny cieszył się wówczas powszechnym poparciem społecznym, bazując głównie na rewizjonistycznych hasłach zniesienia ładu wersalskiego, odbudowy potęgi niemieckiego imperium oraz oczyszczenia rasowego narodu. Te ostatnie pojawiały się w doktrynie nazistowskiej niemal od początku, stanowiąc integralną część rozważań. Dopiero jednak z dojściem NSDAP do władzy poglądy rasistowskie i antysemickie stały się osią, wokół której budowano politykę wewnętrzną państwa przemianowanego na III Rzeszę. W latach trzydziestych stopniowo ograniczano prawa ludności żydowskiej. Prześladowania przybrały wymiar prawno-administracyjny, polityczny, społeczny. Zachęcana przez władze ludność niemiecka aktywnie wspierała niesprawiedliwe rozwiązania, uczestnicząc w późniejszym czasie w rabunkach i linczach, których ofiarami padały osoby pochodzenia żydowskiego. Jednocześnie w latach trzydziestych prowadzono szeroko zakrojone działania na rzecz emigracji, względnie wydalenia Żydów z terytorium III Rzeszy. Było to preludium do znacznie bardziej agresywnych, a w konsekwencji zbrodniczych działań. Warto podkreślić, że jeszcze przed rozpoczęciem masowej eksterminacji ludności żydowskiej niemieckie władze rozważały plan masowego wysiedlenia Żydów na Madagaskar. Pomysł ten był oczywiście z góry skazany na niepowodzenie, zwłaszcza w obliczu liczebności żydowskiej diaspory w Europie, a w późniejszym czasie kolejnych podbojów niemieckiej armii, która w połowie 1941 roku kontrolowała niemal połowę kontynentu. Plan wysiedlenia byłby zresztą trudny do przeprowadzenia z logistycznego punktu widzenia, zważywszy na odległość między Europą a wyspą położoną u południowo-wschodnich wybrzeży Afryki.

Do 1935 roku w niemieckim ustawodawstwie zaszły niewielkie zmiany, choć zwraca uwagę fakt wprowadzenia podziału rasowego na ludność aryjską i niearyjską. Bazował on na pseudonaukowych rozważaniach stawiających ludy germańskie na szczycie hierarchii społecznej. Na margines zepchnięto Żydów, Romów i Słowian. Pierwszą poważną zmianę w niemieckim systemie prawnym wprowadził pakiet tzw. ustaw norymberskich. W czasie kolejnego spotkania partii NSDAP (Parteitag) 15 września 1935 roku Reichstag uchwalił trzy podstawowe akty prawne:
– Ustawę o obywatelstwie Rzeszy;
– Ustawę o ochronie krwi niemieckiej i niemieckiej czci;
– Ustawę o barwach i fladze Rzeszy;

Dwie pierwsze odnosiły się bezpośrednio do nowych rasistowskich rozwiązań w prawie niemieckim. Rozszerzeniem i doprecyzowaniem przepisów były rozporządzenia wykonawcze, w tym rozporządzenie z 14 listopada 1935 roku, na mocy którego Żydów można było pozbawić niemieckiego obywatelstwa, a w dalszej kolejności także ochrony prawnej oraz ochrony własności. Ustawy norymberskie sankcjonowały pozbawienie ludności żydowskiej przynależności do niemieckiego narodu. Jednocześnie nakładały na Żydów – ale także obywateli niemieckich – szereg zakazów, w tym zakaz małżeństw mieszanych czy zakaz fizycznego współżycia między Żydami a Niemcami. Już wtedy wprowadzono pierwszy podział społeczeństwa na cztery kategorie rasowe obejmujące: Niemców, Żydów, pół-Żydów oraz Żydów ćwierćkrwi (tzw. Mischlingów). Prof. Michał Leśniewski słusznie zauważa: „Ustawy norymberskie pozbawiły Żydów większości praw obywatelskich przy zachowaniu tylko minimum praw cywilnych. Zredukowano ich status prawny do osób poddanych Rzeszy, czyli gorszej kategorii. Z podmiotu prawa Żydzi stali się przedmiotem prawa. Ich sytuacja pogorszała się stopniowo. Kolejnym, po ustawach norymberskich, etapem ich eliminacji ze społeczeństwa była Noc kryształowa w listopadzie 1938 roku” (za: „Focus Historia”). Dyskryminacja ludności żydowskiej następowała stopniowo. Po uchwaleniu ustaw norymberskich Żydów wykluczano z życia społecznego, odmawiając im możliwości zajmowania stanowisk w niemieckiej gospodarce, wykonywania pewnych zawodów, prowadzenia biznesu, a wreszcie objęto ich reglamentacją usług i towarów. Ludności żydowskiej uniemożliwiano korzystanie z niemieckich sklepów, urzędów itd. Żydów zmuszano do emigracji z terytorium III Rzeszy. Do 1938 roku ok. 150 tys. przedstawicieli narodu żydowskiego opuściło Niemcy, szykując azylu za granicą. Podobny los spotkał Żydów austriackich po Anschlussie, a więc włączeniu Austrii do III Rzeszy, przeprowadzonym w marcu 1938 roku. Kulminacją antyżydowskich nastrojów była tzw. Noc Kryształowa. W nocy z 9 na 10 listopada 1938 roku dokonano akcji pogromów ludności żydowskiej. Żydzi padli ofiarami fizycznej przemocy ze strony grup inspirowanych lub wręcz kierowanych przez funkcjonariuszy państwowych. Pretekstem było zabójstwo niemieckiego dyplomaty w Paryżu. Nazistowskie władze określały rozruchy jako spontaniczny wyraz ekspresji niemieckiej ludności. W rzeczywistości była to sprytnie pomyślana akcja, której pomysłodawcą był szef propagandy Rzeszy Joseph Goebbels. W czasie Nocy Kryształowej zniszczonych zostało ponad 7 tys. Siedzib firm żydowskich, w tym liczne sklepy. Sprawcy rozbijali witryny, wybijali okna w domach, plądrowali i dewastowali budynki. Spalono 171 synagog, a w czasie zamieszek zginęło 91 Żydów. Kilkadziesiąt tysięcy zostało aresztowanych i odesłanych do formowanych w tym czasie obozów koncentracyjnych. Był to jakby wstęp do szeroko zakrojonej akcji przeciwko ludności żydowskiej. W listopadzie 1938 roku rozpoczął się masowy exodus Żydów niemieckich, którzy szukali schronienia poza granicami III Rzeszy. Niemcy mogło w tym czasie opuścić niemal 200 tys. Żydów. Ich wyjazd był obwarowany licznymi utrudnieniami ze strony władz niemieckich. Znaczna część żydowskiego majątku ulegała konfiskacie, a emigrującym pozwalano zabrać w drogę nieznaczne zasoby finansowe. W listopadzie Niemcy zakazali żydowskim dzieciom uczęszczania do niemieckich szkół. Terror wobec ludności żydowskiej przybierał na sile, osiągając rozmiary masowe.

Wojna pretekstem ludobójstwa

Dopiero jednak wybuch II wojny światowej przekształcił antysemickie wystąpienia w proces zorganizowanej, koordynowanej przez państwa i rozłożonej w czasie eksterminacji narodu żydowskiego. Wpisywało się to w wytyczne nakreślone przez czołowych nazistowskich ideologów, w tym Adolfa Hitlera, który w „Mein Kampf” nakreślił wstępny projekt likwidacji Żydów. Rasistowskie poglądy przywódcy III Rzeszy stały się jednym z podstawowych elementów niemieckiej doktryny. Wojna stała się okazją do wdrożenia w życie zbrodniczego planu. Jednocześnie, po latach prześladowań i przyzwyczajania niemieckiego społeczeństwa do antyżydowskich wystąpień, naród był gotowy do podjęcia się wykonania eksterminacyjnego planu. Hitler nakreślił jego ramy w licznych przemówieniach i rozkazach. Po wybuchu wojny niemieccy żołnierze rozpoczęli realizację planu wodza. Już 8 września w Będzinie spalono żywcem 200 Żydów stłoczonych w miejscowej synagodze. Powszechnie stały się akcje zastraszania, ośmieszania, upokarzania ludności żydowskiej. Na terenie Generalnego Gubernatorstwa Żydów znakowano Gwiazdą Dawida, rozpoczęto również proces ich izolacji od reszty społeczeństwa. Okupant koncentrował się również na zaborze żydowskiego mienia. Dodatkowo podburzano ludność polską, próbując nakłonić ją do spontanicznych wystąpień przeciwko Żydom, co w wielu wypadkach przyniosło oczekiwane przez Niemców rezultaty. Należy jednak podkreślić, że społeczeństwo polskie nie brało powszechnie udziału w procesie eksterminacji Żydów, choć zdarzające się pogromy lub przejawy wrogości, w tym denuncjacje zasługują na potępienie. W pierwszej fazie wojny egzekucje nie miały charakteru skoordynowanej akcji, były raczej organizowane samorzutnie przez członków poszczególnych oddziałów niemieckich bądź też pojawiały się doraźnie jako konsekwencja konkretnych wydarzeń. Dopiero wraz ze wzmocnieniem niemieckiej administracji na ziemiach polskich przystąpiono do kolejnej fazy działań. Mimo iż niemieckie władze rozważały koncepcję masowej deportacji Żydów, pomysł ten należy odrzucić jako niewpisujący się w zasadnicze cele nazistowskiej koncepcji fizycznej eksterminacji. Już we wrześniu 1939 roku szef Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA) Reinhard Heydrich nakazał koncentrowanie ludności żydowskiej w rejonie większych miast przy wykorzystaniu istniejącej infrastruktury kolejowej. Korzystanie z dużych magistrali mogło wskazywać na przyszłościowe plany dalszych transportów ludności żydowskiej. Na terenie miast tworzono także odizolowane dzielnice nazywane Gettami. Na ich obszarze gromadzono Żydów. Umożliwiało to nie tylko uwięzienie ludności żydowskiej na otoczonej i pilnowanej część miasta, ale i ich izolację od reszty społeczeństwa. 8 października 1939 roku utworzono pierwsze na ziemiach polskich Getto w Piotrkowie Trybunalskim. Największe Getto powstało w 1940 roku w Warszawie. Na jego terenie mieszkało nawet do 450 tys. osób. Teren Getta został otoczony trzymetrowym murem zwieńczonym drutem kolczastym, co uniemożliwiało wydostanie się oraz efektywne dostarczanie pomocy. Łącznie na ziemiach polskich utworzono około 400 jednostek tego typu. Warto podkreślić, że Niemcy tworzyli Getta także w innych krajach Europy, w tym okupowanych państwach nadbałtyckich, na ziemiach ukraińskich czy na Węgrzech. Władzę na terenie Gett sprawowały tzw. Judenraty (Żydowskie Rady Starszych) powoływane przez Niemców. W praktyce decyzje podejmowane przez rady zależały niemal wyłącznie od postanowień okupanta, a ich znaczenie ulegało marginalizacji. Panujące na terenie Gett warunki urągały ludzkiej godności. Brakowało żywności, medykamentów. Odizolowane enklawy trawiły choroby, często szybko roznoszące się wśród mieszkańców wobec fatalnych warunków sanitarnych. Przydzielane Żydom racje żywnościowe uniemożliwiały egzystencję. Getta starały się wspierać organizacje żydowskie, na polskich terytoriach na ich rzecz aktywnie działali członkowie Polskiego Podziemia. W grudniu 1941 roku Niemcy przystąpili do stopniowej likwidacji Gett. Mieszkańców wywożono do niedawno powstałych obozów koncentracyjnych lub mordowano na miejscu. W kwietniu i maju 1943 roku na terenie największego Getta w Warszawie wybuchło powstanie dowodzone przez Mordechaja Anielewicza. Zostało jednak krwawo stłumione przez siły niemieckie. Dowódcy powstania w większości zginęli w czasie walk. W sierpniu 1944 roku jako jedno z ostatnich zostało zlikwidowane Getto w Łodzi liczące do 200 tys. ludzi.

Sytuacja ludności żydowskiej uległa znaczącemu pogorszeniu po rozpoczęciu niemieckiej kampanii militarnej przeciwko Związkowi Radzieckiemu. Polityka władz okupacyjnych opierała się od tej pory niemal wyłącznie na masowej eksterminacji. W czerwcu 1941 roku ukazało się wiele aktów prawnych sankcjonujących fizyczne wyniszczenie pewnych grup ludności. W dyrektywie określającej sposób prowadzenia działań wprost zapisano konieczność likwidacji wszystkiego, co jest związane z Żydami lub bolszewizmem. Ciężar działań został przeniesiony głównie na Einsatzgruppen (Einsatzgruppen der Sicherheitsdienstes und der Sicherheitspolizei) funkcjonujące w ramach RSHA. Głównym zadaniem specjalnie do tego celu przeszkolonych oddziałów było wyłapywanie i mordowanie elementu uznawanego przez III Rzeszę za przeznaczony do wyniszczenia. W definicję tą wpisywali się przede wszystkim przedstawiciele ludności żydowskiej. We wrześniu 1941 roku oddział Paula Blobela wymordował ponad 30 tys. Żydów w miejscowości Babi Jar na terenie dzisiejszej Ukrainy. Scenariusz masowych egzekucji był zazwyczaj podobny – więźniów gromadzono w jednym miejscu, a następnie rozstrzeliwano. Ciała zrzucano do masowych grobów, często kopanych przez samych więźniów. Łączna liczba ofiar Einsatzgruppen w latach 1941-45 szacowana jest na 1 250 tys. osób, z czego aż 1 031 tys. przypada na ludność żydowską. Jak się jednak okazało, taka forma eksterminacji nie była wystarczająco szybka i efektywna dla nazistowskich władz. Dodatkowo Heinrich Himmler obawiał się o zdrowie psychiczne żołnierzy uczestniczących w masowych egzekucjach. Stąd też zlecił opracowanie bardziej skutecznego sposobu uśmiercania więźniów, koncentrując się na eksperymentach z użyciem trujących gazów. W drugiej połowie 1941 roku najwyżsi dygnitarze NSDAP mówili już o konieczności „rozwiązania kwestii żydowskiej”. Hermann Goering zlecił Reinhardowi Heydrichowi przygotowanie planów operacji eksterminacji na masową skalę. Jesienią rozpoczęto także deportację ludności żydowskiej z krajów zajmowanych przez III Rzeszę – z Francji, Holandii, Luksemburga, Niemiec, Czech, w późniejszym czasie także Węgier, Jugosławii czy Rumunii. Docelowo Żydzi mieli trafić do Polski, gdzie organizowano w tym czasie system obozów koncentracyjnych. Temat obozów koncentracyjnych zasługuje na osobne potraktowanie. Ich funkcjonowanie zostało omówione w tym artykule.

Więźniowie Auschwitz podczas wyzwolenia. Źródło zdjęcia: Wikipedia, domena publiczna.

 „Ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej”

Przełomowym momentem dla planów eksterminacji ludności żydowskiej było spotkanie, które odbyło się 20 stycznia 1942 roku w berlińskim budynku Grossen Wannsee 56-58. Na zaproszenie Reinharda Heydricha na konferencję przybyli najważniejsi niemieccy dygnitarze. Zaproszeni zreferowali dotychczasowe „osiągnięcia” na polu oczyszczania niemieckiej rasy, komentując przymusową emigrację ludności żydowskiej oraz liczebność populacji Żydów w Europie. W czasie obrad ustalono plan „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej” (z niem. Endlösung der Judenfrage). Pod tym eufemistycznie sformułowanym hasłem ukryto operację całkowitej eksterminacji ludności pochodzenia żydowskiego. Miała ona przebiegać w kilku etapach. Pierwszym było odseparowanie ludności żydowskiej od pozostałej części społeczeństwa. Także w tym wypadku nazistowscy prominenci nakreślili kazuistyczne zasady określania pochodzenia i przydatności ludzi dla niemieckiego społeczeństwa. W konsekwencji ćwierć-Żydów, tzw. mischlingów przeznaczono do germanizacji. Pół-Żydów określano już jako nieczystych rasowo i razem z pozostałymi mieli zostać odesłani na wschód. Był to drugi etap eksterminacyjnego planu. Z okupowanych przez Niemców terytoriów miały wyruszyć masowe transporty do obozów koncentracyjnych, zlokalizowanych głównie na terenie zajętych przez III Rzeszę ziem polskich. Tam część więźniów imała zostać zmuszona do niewolniczej pracy, a następnie przeznaczona do fizycznej eksterminacji. Znaczna część jeńców po przybycie do obozów i negatywnej kwalifikacji trafiała bezpośrednio do komór gazowych. Warto podkreślić, że w czasie spotkania omówiono także założenia projektu uśmiercania więźniów gazem. W tym czasie prowadzono już pierwsze operacje gazowania, jednakże nie zostały one wdrożone na szeroką skalę. Dopiero wraz z ustaleniami planu Endlösung Niemcy zreorganizowali system masowej eksterminacji. W protokole z narady w Wannsee wpisano 14 nazwisk osób reprezentujących poszczególne instytucje III Rzeszy. Wśród najmocniej zaangażowanych w „ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej”, a przez to bezpośrednio odpowiedzialnych, znajdowali się m.in. przedstawiciele Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA) SS-Obersturmbannführer Adolf Eichmann oraz SS-Gruppenführer Heinrich Müller. To właśnie RSHA miało od tej pory wziąć na siebie ciężar działań i w praktyce zawiadować procesem przesiedleń, transportów i wreszcie umieszczania więźniów w obozach.

Eksterminacja ludności żydowskiej przybrała formę masowej zagłady. W obozach koncentracyjnych z coraz większym powodzeniem stosowano trujący gaz Cyklon-B używany do uśmiercania więźniów. Pierwszą masową egzekucję przy użyciu cyjanowodoru przeprowadzono 8 grudnia 1941 roku ośrodku zagłady Kulmhof w rejonie Chełmna nad Nerem. Ciała pomordowanych były następnie palone w ogromnych krematoriach. Umożliwiało to utylizowanie setek tysięcy zwłok, ale i maskowanie rozmiarów zbrodni popełnianych przez Niemców. Na okupowanych ziemiach polskich utworzono system obozów zagłady obejmujący: kompleks Auschwitz-Birkenau, obozy na terenie wsi Bełżec, Sobibór, Treblinka, Chełmno oraz Majdanek. Był to element „Operacji Reinhard”, której głównym założeniem było wymordowanie wszystkich Żydów pozostających na terenach Generalnego Gubernatorstwa. Nadzór nad jej wykonaniem sprawował Reinhard Heydrich. Łączna liczba ofiar „Einsatz Reinhard” to ok. 2 mln zamordowanych. Nie przez przypadek do procesu eksterminacji ludności żydowskiej wybrano ziemie polskie. Zorganizowany w ten sposób system był łatwy do zawiadywania ze względu na dobrą infrastrukturę kolejową oraz znaczną ilość niemieckich żołnierzy przebywających na ziemiach polskich. Dodatkowo na terenie Generalnego Gubernatorstwa znajdowała się największa diaspora żydowska, a lokalizacja Polski umożliwiała także szybki transport Żydów z Europy Wschodniej, Środkowej i Południowej, a więc krajów takich jak dzisiejsza Ukraina (wówczas część Związku Radzieckiego), Rumunia, Węgry, Grecja czy Jugosławia. Wszystkie wymienione państwa były pod okupacją lub faktyczną kontrolą III Rzeszy. Szczególne znaczenie miały deportacje z Węgier zainicjowane w maju 1944 roku. W efekcie blisko 430 tys. Żydów zostało przetransportowanych do Polski. Zawiadowanie organizacją transportów i funkcjonowaniem całego systemu obozów powierzono Adolfowi Eichmannowi, który kierował utworzonym specjalnie w tym celu wydziałem IV D4 w RSHA. Łączna liczba zamordowanych na terenie niemieckich obozów śmierci zlokalizowanych na okupowanych ziemiach polskich wynosi 2 670 tys. osób, z czego 500 tys. przypada na Bełżec, 150 tys. na Sobibór, 850 tys. na Treblinkę, 150 tys. na Chełmno, 60 tys. na Majdanek i 960 tys. na Auschwitz-Birkenau.

Wszystko to wobec bierności świata. Alianci nie dowierzali informacjom dochodzącym z okupowanych terytoriów, bagatelizując doniesienia o masowej eksterminacji. Nikt nie spodziewał się, że Niemcy będą zdolni do takiego bestialstwa. Stąd też pomoc dla ludności żydowskiej miała mocno ograniczony charakter. Zachodnich polityków obciąża przede wszystkim bierność, zwłaszcza w obliczu raportów, które przesyłali polscy emisariusze. Jan Karski, wysłannik Polskiego Rządu na Emigracji, informował o niemieckich obozach koncentracyjnych przedstawicieli władz Stanów Zjednoczonych, w tym prezydenta Franklina Delano Roosevelta. Większość obozów koncentracyjnych została wyzwolona dopiero wraz z wkroczeniem na te ziemie Armii Czerwonej. Było wtedy za późno na interwencję, bowiem Niemcy zdążyli już niemal całkowicie wybić więźniów przeznaczonych najpierw do niewolniczej pracy, a następnie do fizycznej eksterminacji. Milczenie i brak reakcji świata kładzie się cieniem na dorobku zachodnich polityków uznawanych dzisiaj za zwycięzców II wojny światowej.

W drugiej połowie 1944 roku było już oczywiste, że Niemcy tracą inicjatywę na frontach II wojny światowej. Spodziewając się przegranej, przystąpili zatem do likwidacji miejsc, w których przetrzymywano więźniów, jednocześnie maskując swoje wcześniejsze zbrodnie. W momencie zagrożenia wyzwoleniem obozów przez siły Armii Czerwonej Niemcy zdecydowali się albo na przyspieszenie procesu uśmiercania więźniów, albo na ich ewakuację. Formowano wówczas długie kolumny maszerujących więźniów, których kierowano do położonych bardziej na zachód innych obozów zagłady. Taki los czekał chociażby Majdanek, który w lipcu 1944 roku wyzwolili radzieccy żołnierze. 27 stycznia 1945 roku Armia Czerwona wkroczyła do Auschwitz, gdzie pozostało zaledwie 8 tys. ludzi. Znaczna część z więźniów została ewakuowana w połowie miesiąca. Tzw. „marsz śmierci” skierowano w stronę III Rzeszy. Ci, którzy przeżyli znajdowali się w opłakanym stanie. Mogli jednak złożyć przerażające świadectwo, które pozwoliło na udokumentowanie ogromu niemieckich zbrodni.

Więzień Buchenwaldu pokazuje strażnika podczas wyzwolenia obozu. Źródło zdjęcia: Wikipedia, domena publiczna.
Więzień Buchenwaldu pokazuje strażnika podczas wyzwolenia obozu. Źródło zdjęcia: Wikipedia, domena publiczna.

Spuścizna Holocaustu

Trudno jednoznacznie określić liczbę ofiar Holocaustu. Historycy różnią się w szacunkach, podpierając niepewnymi danymi dotyczącymi liczebności ludności żydowskiej przed i po wojnie, niemieckimi archiwami, statystykami obozowymi. Wobec ogromu niemieckich zbrodni ustalenie jednoznacznej i w pełni odpowiadającej historycznym realiom liczby zamordowanych nie jest możliwe. Należy jednak przyjąć, że słuszne są wyliczenia opiewające na liczbę około 5-6 milionów ludzi narodowości żydowskiej zamordowanych w wyniku działalności hitlerowskiej III Rzeszy. Izraelski Instytut Yad Vashem od wielu lat grupuje nazwiska osób zamordowanych w czasie Holocaustu, starając się stworzyć bazę danych dotyczących ofiar. Mimo sporych sukcesów na polu dokumentacji Zagłady, także tutaj należy pamiętać o marginesie błędu, który w przypadku tak ogromnej hekatomby jest spory. W samym tylko kompleksie obozowym Auschwitz-Birkenau zginęło ponad 1,1 mln ludzi, z czego aż 1 mln przypada na Żydów, a ok. 70 tys. na osoby wyłącznie polskiego pochodzenia. Łączna liczba pomordowanych stanowi ponad 80% wszystkich więźniów Auschwitz, co wskazuje na niezwykle wysoki wskaźnik śmiertelności. Warto pamiętać, że wobec niszczenia dokumentacji przez Niemców, którzy rozpoczęli palenie akt na długo przed wkroczeniem na ziemie polskie Armii Czerwonej, zachowało się niewiele archiwów jednoznacznie potwierdzających liczbę ofiar.

Holocaust jest dzisiaj nie tylko bolesnym wspomnieniem o tragicznej historii, ale i cenną nauką. Bez pamięci, bez przypominania o daninie krwi złożonej przez naród żydowski nie jest możliwe pełne edukowanie kolejnych pokoleń i informowanie ich o kryzysie człowieczeństwa, który dotknął świat, w szczególnie hitlerowskie Niemcy, w okresie II wojny światowej. Przypominanie o Zagładzie, nie tylko narodu żydowskiego, ale i innych przeznaczonych przez nazistów do wyniszczenia, jest obowiązkiem potomnych, głównie historyków i przedstawicieli władz poszczególnych krajów. Jednym z ważnych elementów edukacji jest głośne i otwarte mówienie o bohaterskich postawach osób ratujących Żydów przed śmiercią. Docenić należy zatem wysiłki Instytutu Yad Vashem, który przyznaje tytuły Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Łącznie przyznano ponad 26 tys. wyróżnień, z czego najwięcej, bo ponad 6 tys. przypadło na obywateli Polski, ponad 5 tys. na obywateli Holandii i blisko 4 tys. na obywateli Francji. Ich postawy są dowodem na to, że nawet w czasach największego kryzysu człowieczeństwa ludzkości nieobce są postawy braterstwa i poświęcenia dla bliźniego. Hołd złożony Sprawiedliwym jest cenną lekcją historii i moralności.

Jednym ze szczególnie gorszących zjawisk dotyczących dokumentowania eksterminacji narodu żydowskiego są próby negowania Holocaustu podejmowane regularnie przez historyków, często o bogatym dorobku naukowym. Przyczyn tego typu zachowań można się upatrywać w chęci rozgrzeszenia narodu niemieckiego, wybielenia zbrodniarzy. Negujący Holocaust odwołują się do niepewnych statystyk, lekceważąc zeznania świadków oraz dokumenty archiwalne, często oficjalne księgi, w których nazistowscy oprawcy prowadzili regularne rozliczenia. Warto podkreślić, że jeszcze w trakcie trwania II wojny światowej Niemcy przystąpili do tuszowania efektów ich makabrycznych zbrodni. Co więcej, całość procesu eksterminacji była obliczona na utylizację dziesiątek tysięcy zwłok pomordowanych więźniów. Pracujące pełną parą krematoria umożliwiały maskowanie rozmiarów zagłady i były jednym z elementów sprytnie pomyślanego systemu, który zabezpieczał wykonawców planu „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej” przed ewentualnymi konsekwencjami. Rozmiar niemieckich zbrodni był jednak tak wielki, że zatuszowanie Holocaustu okazało się w praktyce niemożliwe. Cieszyć może fakt, iż w wielu państwach negowanie Holocaustu jest uznane za czyn podlegający sankcjom prawnym. Jest to jeden z elementów zabezpieczenia przed zakłamywaniem historii. Dodatkowym elementem sprzyjającym tzw. prawdzie historycznej są liczne wydarzenia mające na celu upamiętnienie martyrologii narodu żydowskiego w czasie II wojny światowej. Państwo Izrael nie jest odosobnione w próbach nawiązywania do bolesnej przeszłości, bowiem tego typu działania prowadzą także instytucje reprezentujące inne kraje, aktywnie wspierane przez diasporą żydowską. Duże zasługi na polu upamiętniania ofiar Holocaustu ma Polska, także poprzez prowadzenie licznych muzeów zlokalizowanych na terenach byłych niemieckich obozów koncentracyjnych. Bez odpowiedniej aktywności na polu edukacji bolesna i tragiczna historia byłaby skazana na zapomnienie.

Zapomnienie to mogłoby się wiązać także z relatywizowaniem historii bądź przerzucaniem odpowiedzialności za Holocaust na inne narody. Dość powszechnym zjawiskiem, które zainicjowały w latach pięćdziesiątych niemieckie służby zgromadzone wokół Agencji 114, jest stosowanie semantycznej manipulacji faktami poprzez posługiwanie się określeniem „polskie obozy zagłady”. Według obrońców stosowania tego sformułowania przymiotnik „polskie” odnosi się wyłącznie do lokalizacji obozów faktycznie rozmieszczonych na ziemiach polskich. Jest to oczywiste fałszerstwo, bowiem w tym okresie ziemie polskie były okupowane przez Niemcy, a całkowitą odpowiedzialność za organizację przemysłu masowej zagłady ponoszą obywatele Niemiec, względnie III Rzeszy. U osoby niezorientowanej w historii zetknięcie ze zmanipulowaną frazą może rodzić założenie, iż to Polacy są odpowiedzialni za Holocaust. Polski rząd stara się na bieżąco monitorować używanie tzw. „wadliwych kodów pamięci” i interweniować, gdy naruszane jest dobre imię Polski i Polaków. Jak się jednak okazuje, nawet szeroko zakrojone działania i wzmożone wysiłki nie są w stanie zwalczyć następstw manipulacji i negatywnej konotacji wiążącej się ze stosowaniem zwrotu.

Zdjęcie tytułowe: Napis „Arbeit Macht Frei” na obozowej bramie. Źródło zdjęcia: Wikipedia, domena publiczna.